piątek, 31 grudnia 2010

Polacy na rzecz serbskiego Kosowa


Gazimestan, czerwiec 2010. Polska flaga - z żałobnym kirem - znowu powiewała nad Kosowym Polem. Za rok także powinna. To może się udać dzięki Tobie. Przyłącz się do nas!
Polacy na rzecz serbskiego Kosowa
skr. poczt. 49
02-741 Warszawa 121
e-mail: marek.1410@email.cz
www.marszwidowdanski.blogspot.com

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Symboliczna intronizacja w Prizrenie


W mieście Prizren na południu Kosowa odbyła się uroczystość objęcia urzędu przez Teodozjusza, nowego episkopa raszko-prizreńskiego i kosowsko-metochijskiego. Ten 47- letni hierarcha zastąpił usuniętego z urzędu w maju br. 75-letniego Artemiusza.
W uroczystości wzięło udział około 1500 wiernych, w większości kosowskich Serbów. Liturgii przewodniczył patriarcha Serbskiego Kościoła Prawosławnego, Ireneusz. Przypomniał on cierpienia Serbów w Kosowie. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele Greckiego Kościoła Prawosławnego, Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, mnisi z góry Athos, przedstawiciele rządu w Belgradzie, a także delegacja działających na terenie Kosowa sił międzynarodowych pod auspicjami NATO, KFOR, biur europejskich działających w stolicy marionetkowej „Republiki Kosowo”, OBWE i Rady Europy. Uroczystościom towarzyszyły albańskie prowokacje, ale obyło się bez aktów przemocy. W samym mieście żyje dzisiaj zaledwie kilkunastu Serbów. Przed wojną o Kosowo(1998-99) było ich tu kilka tysięcy a Prizren był siedzibą serbskiej, prawosławnej eparchii. Po pogromach 2004 r. eparcha przeniósł tymczasowo swoją siedzibę do Gracanicy, serbskiej enklawy pod Prisztiną. Poprzedni eparcha Artemiusz był oskarżany o skrajny, serbski nacjonalizm a przez kosowskich Serbów o defraudacje finansowe i robienie lewych interesów z Albańczykami.

środa, 22 grudnia 2010

Słabi i podzieleni


"Wybory potwierdziły głębokie podziały w około 120-tysięcznej społeczności serbskiej w Kosowie. Ze względu na proces integracji z UE, w odróżnieniu od poprzednich wyborów władze w Belgradzie unikały otwartego nakłaniania Serbów do ich bojkotu. Serbia nie ma także spójnej strategii ani funduszy, które mogłyby rozwiązać problemy rodaków w Kosowie. Z tych powodów Serbowie zamieszkujący enklawy na południu Kosowa coraz aktywniej biorą udział w wyborach organizowanych przez rząd w Prisztinie i uczestniczą w pracach administracji kosowskiej. [...] Natomiast na północy Kosowa (ok. 15% powierzchni kraju z głównym ośrodkiem w Mitrovicy), które wciąż pozostaje poza kontrolą Prisztiny, ze względu na sprzeciw lokalnej społeczności [serbskiej] nie udało się otworzyć lokali wyborczych (głosowanie możliwe było jedynie w trzech ruchomych punktach wyborczych), a frekwencja była znikoma. Dotychczasowe próby wprowadzenia elementów administracji kosowskiej na tym obszarze spotykały się z otwartą wrogością miejscowej społeczności [serbskiej] i okazały się nieskuteczne. Najprawdopodobniej podział pomiędzy kosowskimi Serbami z czasem będzie się pogłębiał". Caloć analizy Osrodka Studiów Wschodnich znajdziecie tutaj:
http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/best/2010-12-15/wybory-w-kosowie-niepewna-stabilizacja
Najlepszą ilustracją samodegradacji kosowskich Serbów jest konflikt o przywództwo nad lokalną strukturą Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, który w swoim szczytowym momencie przybierał takie oto formy:

Wesołych Świąt!

niedziela, 19 grudnia 2010

Prawosławne braterstwo po serbsko-bułgarsku


Gorąco na granicy dwóch prawosławnych, słowiańskich państw: Serbii i Bułgarii. Powodem jest spór o terytorium tzw. Zachodniego Pogranicza. To ziemie, które po I wojnie światowej Bułgaria utraciła na rzecz Serbii. Bułgarzy (w tym nacjonaliści z partii Ataka) w 91 rocznicę tych wydarzeń chcieli tam zorganizować swoje uroczystości. Jednak serbscy pogranicznicy zatrzymali autobusy
z Bułgarami i nie wpuścili ich na terytorium Serbii. Serbscy nacjonaliści z SNP 1389 dodatkowo zarządali, aby rząd Serbii uznał ambasadora Bułgarii za persona non grata, tym bardziej że jest on politykiem Ataka. W odpowiedzi Ataka zorganizowała blokadę przejść granicznych z Serbią a węgierscy nacjonaliści z HVIM manifestowali w Budapeszcie solidarność z Bułgarami przeciwko znienawidzonym przez nich Serbom. O tym ostatnim więcej można przeczytać tutaj: http://narodowcy.net/demonstracja-hvim-i-jobbik-przed-bulgarska-ambasada-w-budapeszcie/2010/12/12/

czwartek, 16 grudnia 2010

Witajcie w kryminalnej "Republice Kosowo"


Przedterminowe wybory parlamentarne w Kosowie wygrała socjaldemokratyczna Demokratyczna Partia Kosowa (PDK), będąca politycznym skrzydłem terrorystycznej Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK). Zdobyła ona 33,5 proc. głosów. PDK będzie mieć najwięcej deputowanych w parlamencie, lecz nie tak dużo, by rządzić samodzielnie.
Drugie miejsce zajęła centro-prawicowa Demokratyczna Liga Kosowa (LDK), która uzyskała 23,6 proc. głosów. W dwumilionowym Kosowie, zamieszkanym w większości przez Albańczyków, uprawnionych do głosowania było ok. 1,6 miliona ludzi, którzy wybrali 120 deputowanych do parlamentu. 20 miejsc w parlamencie jest zarezerwowanych dla mniejszości narodowych, z czego 10 ma przypaść reprezentantom 120 tys. mieszkających w Kosowie Serbów. Serbowie z północnego Kosowa zbojkotowali wybory; na ulicach Kosowskiej Mitrowicy i innych polnocnych miast królowały takie plakaty:
W innych regionach kosowscy Serbowie poszli jednak do urn i zagłosowali na serbskie komitety wyborcze: Niezależną Partię Liberalną (SLS) oraz Zjednoczoną Listę Serbską (JSJ), które zdobyły odpowiednio 14 i 6 stołków w parlamencie marionetkowej "Republiki Kosowo". Demokratyczna Partia Kosowa (PDK) namawia obie te serbskie partie o wejście w skład koalicji rządowej z byłymi terrorystami z UCK! Misja obserwacyjna UE na wybory parlamentarne w Kosowie wyraziła opinię, że niedzielne głosowanie przebiegło w sposób obiecujący. Równocześnie wyrażono zaniepokojenie doniesieniami o fałszowaniu wyborów. Zarzuty tego typu podnoszą także te serbskie komitety wyborcze, które przegrały walkę o serbskie głosy w Graczanicy I Strpcach. Tymczasem światło dzienne ujrzał raport Dicka Marty’ego, sprawozdawcy komitetu Rady Europy do spraw prawnych i praw człowiek. Wynika z niego, że lider zwycięskiej Demokratycznej Partii Kosowa (PDK) jest odpowiedzialny za kierowanie siatką przestępczą odpowiedzialną za mordy na serbskich jeńcach dokonanych dla organów, a także za przemyt broni i handel narkotykami. Osoby z bliskiego kręgu Thaciego są oskarżane o potajemne przewożenie do Albanii serbskich jeńców, gdzie wielu z nich zostało zamordowanych dla narządów, sprzedawanych następnie na czarnym rynku. W sierpniu Marty przebywał w Serbii, Kosowie i Albanii, gdzie badał zasadność oskarżeń dotyczących prowadzenia przez Albańczyków handlu organami więźniów serbskich. Miały one być pobrane od prawie 500 Serbów, schwytanych w Kosowie i przewiezionych do Albanii przez kosowskich terrorystów z UCK.

Bojkot i opór aż do zwycięstwa!

piątek, 3 grudnia 2010

Bojkot i kolaboracja


Rząd w Belgradzie wzywa Serbów w Kosowie do zbojkotowania wyborów do parlamentu samozwańczej „Republiki Kosowo”, które odbędą się 12 grudnia. Ale solidarność kosowskich Serbów od dawna jest mitem. W wyborach weźmie bowiem udział aż 8 serbskich komitetów wyborczych. Belgrad nie uznaje ogłoszonej niespełna trzy lata temu niepodległości Kosowa.
W przeszłości kosowscy Serbowie bojkotowali już wybory do władz „Republiki Kosowo”. Praktycznie całkowity bojkot tak wyborów jak i instytucji tego marionetkowego quasi-państwa prowadzą mieszkańcy serbskiego etnicznie, północnego Kosowa. Miejsca w parlamencie i rządzie „Republiki Kosowo”, zarezerwowane dla przedstawicieli mniejszości serbskiej, zajmują jednak kosowscy Serbowie z Niezależnej Partii Liberalnej (SLS) , którzy ignorują odezwy Belgradu i uznają stan faktyczny, zaistniały w 2008 r. Dla jednych to skorumpowani zdrajcy, dla innych realiści. Niezależną Partię Liberalną (SLS) popierają Serbowie zamieszkali w południowych enklawach Kosowa. Marionetkowa „Republika Kosowo” przechodzi najgłębszy kryzys polityczny od samozwańczego ogłoszenia swej niepodległości w lutym 2008 roku. Stosunki między rządzącymi Kosowem partiami koalicyjnymi: Demokratyczną Partią Kosowa oraz Demokratyczną Ligą Kosowa (LDK) pogorszyły się, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł we wrześniu, że były prezydent Fatmir Sejdiu nie może być jednocześnie prezydentem i przewodniczącym swojej partii, czyli LDK. W następstwie tej decyzji szef państwa złożył rezygnację. W połowie października Sejdiu niespodziewanie wycofał z koalicji sześciu swoich ministrów, w wyniku czego rząd koalicyjny Hashima Thaciego stracił większość parlamentarną.

niedziela, 21 listopada 2010

Sziptarom apetyt rośnie


Większość Albańczyków zamieszkująca Kosowo, Macedonię i Albanię pragnęłaby żyć w jednym organiźmie państwowym - wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie agend UE przez pracownię badań społecznych "Gallup". Według opublikowanych w środę 17.11) wyników badania, 81 proc. Kosowarów oraz 51 proc. macedońskich Albańczyków wyraziło chęć utworzenia jednego państwa skupiającego wszystkich Albańczyków mieszkających na Bałkanach. Wśród ankietowanych mieszkańców Albanii właściwej, zwolennicy wspólnego organizmu państwowego stanowią 62 proc. Jednocześnie, prawie wszyscy określający się w sondażu jako zwolennicy jednego państwa albańskiego wyrazili sceptycyzm co do możliwości szybkiej realizacji politycznej ich oczekiwań. Równocześnie, wyniki badań pokazały, że idea utworzenia konfederacji Albanii i Kosowa cieszy się w obydwu krajach umiarkowanym powodzeniem. Jej zwolennikami jest ponad 33 proc. Albańczyków i 29 proc. albańskich mieszkańców Kosowa. W ankiecie nie wzięli udziału Albańczycy zamieszkujący Dolinę Preševa na południu Serbii - największe w chwili obecnej skupisko ludności albańskiej na terytorium serbskim. Badaniem nie objęto również albańskiej mniejszości narodowej z południowej Czarnogóry oraz albańskich mieszkańców należącej do Grecji prowincji Epir. Opublikowane wczoraj wyniki różnią się znacznie od podobnego badania przeprowadzonego w 2004 roku przez ekspertów międzynarodowej organizacji International Crisis Group (ICG). Wówczas, idee utworzenia jednego państwa albańskiego poparła zaledwie 1/5 Albańczyków z Kosowa, Macedonii i Albanii właściwej. Bałkańskie media przypominają w związku z z opublikowanymi wynikami, że w ubiegłym roku przewodniczący parlamentu Kosowa Jakup Krasniqi stwierdził, że budowa jednego państwa albańskiego powinna być "obowiązkiem wszystkich albańskich polityków". Bałkańscy politolodzy zwracają też uwagę, że zwolennikiem maksymalnego zbliżenia Albańczyków z Kosowa, Macedonii i Albanii pozostaje albański premier Sali Berisha. Rząd w Tiranie od kilku lat intensywnie wspiera projekt budowy autostrady łączącej adriatycki port Drač z Prisztiną. Z kolei stosunkowo najniższe poparcie dla jednej Albanii wyrażane przez macedońskich Albańczyków świadczyć może o wysokim stopniu autonomii, wywalczonej przez tą mniejszość po zbrojnym konflikcie z władzami w Skopje w 2001 roku.
LUKASZ KOBESZKO Za: rts.rs, koha.net
http://www.psz.pl/index.php?option=content&task=view&id=35225

Na zdjeciu: albanscy faszysci z okresu II wojny swiatowej.

sobota, 20 listopada 2010

Zelja RIP


Dzisiaj dotarła do nas informacja o śmierci Branisłava Zeljkovicia (1966-2010). „Największa legenda ruchu kibicowskiego, wielki Serb, nasz dowódca komendant Branislav Zeljkovic Zelja zmarł”, piszą lakonicznie nasi serbscy przyjaciele z Delije Sever. Pogrzeb Zeljakovicia odbył się wczoraj. Zelja był w 1989 r. jednym z założycieli kibicowskiej grupy Delije Sever oraz przywódcą ekipy Red Devils. To znane grupy, które kibicują belgradzkiej Crvenej Zveździe. W czasie wojen bałkańskich (1991-95) walczył w oddziałach stworzonych przez kontrowersyjnego Arkana na terenie BiH i Chorwacji. Był znany z brawury. - „Walczyliśmy za Serbię, nie za Jugosławię. [...] Pojawiłem się na trybunach dla futbolu, nie dla nacjonalizmu”, mówił w wywiadach. Do legendy przeszła jego wyprawa do Kosowa wlatach 80. XX w., gdy na stadionie w Prisztinie sam z jednym kolegą kibicował swojej drużynie. Więcej o Zelji tutaj: http://www.alo.rs/vesti/33044/Delije_ispratile_Komandanta_Zelju?ref=nf

czwartek, 18 listopada 2010

Czas prawdy


Serbscy antykomuniści chcą rehabilitacji generała Dragoljuba Mihajlovicia, rozstrzelanego w 1946 r. przez komunistów przywódcę czetników. Tocząca się od miesięcy przed serbskim sądem najwyższym sprawa Mihajlovicia powoli nabiera międzynarodowego charakteru. Na procesie rehabilitacyjnym przywoływane są korzystne dla niego odtajnione brytyjskie dokumenty, a na rzecz generała zeznają emerytowani amerykańscy lotnicy. Obrońcy Mihajlovicia nie wykluczają, że kolejnych dowodów jego niewinności pojadą szukać do Moskwy. W tle zaś trwa spór o to, jak we współczesnej Serbii upamiętniać czetników - okrytych sławą bojowników z czasów II wojny światowej. Mihajlović, oficer królewskiej armii Jugosławii, stanął na ich czele tuż po zajęciu kraju przez wojska III Rzeszy i jej sojuszników wiosną 1941 r. Początkowo wspierany przez Aliantów walczył z Niemcami i ich sojusznikami oraz z komunistycznymi partyzantami Josipa Broz Tito. <>, twierdzą przeciwnicy czetników. Choć pod koniec wojny kapitalistyczny Zachód odwrócił się od antykomunisty Michajlovicia i postawił na komunistę Titę, przywódca czetników nie złożył broni i dalej walczył przeciwko czerwonym. Został pojmany w marcu 1946 r., postawiony przed sądem, skazany na śmierć i rozstrzelany. Pochowano go w nieoznaczonym grobie, którego wciąż nie udało się odnaleźć, a jugosłowiańska propaganda przedstawiała go jako faszystowskiego zbrodniarza. Od lat o rehabilitację legendarnego Draży zabiega jego wnuk Vojilslav, związany z partiami nacjonalistycznymi były burmistrz Belgradu i popierany przez nacjonalistów oraz związek kombatantów i ofiar komunizmu. Twierdzi, że na Mihajloviciu popełniono sądowe morderstwo. - Wyrok zapadł, zanim rozpoczął się proces. Nie dano mu możliwości obrony. Komuniści w ogóle nie wzięli pod uwagę zeznań Amerykanów i Brytyjczyków, których ratowali czetnicy - wylicza. Chodzi o zestrzelone nad okupowaną Jugosławią załogi bombowców. Szacuje się, że czetnicy uratowali przed Niemcami ponad 600 osób. Na procesie rehabilitacyjnym pod koniec października o roli Mihajlovicia mówił płk Milton Friend, amerykański pilot zestrzelony nad Jugosławią. - Jego ludzie nas uratowali - powtarzał na sali rozpraw i przed budynkiem sądu, gdzie w otoczeniu mężczyzn w czapkach czetników rozmawiał z serbskimi dziennikarzami.
Z ujawnionych podczas rozprawy tajnych dokumentów brytyjskiego MSZ wynika też, że w 1946 r. Londyn próbował bronić Mihajlovicia. Tito był jednak głuchy na wszelkie argumenty. - Proces był do cna nieuczciwy. Mihajlović nie mógł sam na sam rozmawiać ze swoim obrońcą - raportował jeden z dyplomatów. Kolejne przesłuchanie w jego sprawie zaplanowano na grudzień. Bez względu na to, co orzeknie sąd, w społeczeństwie umacnia się pamięć o Mihajloviciu i czetnikach. Na belgradzkich bazarach łatwo znaleźć jego zdjęcia razem z fotografiami innych serbskich bohaterów.

czwartek, 11 listopada 2010

11/11/2010. Zwyciężyliśmy! Победили смо!


NARODOWY MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI
11. listopada 2010 r., z okazji XCII rocznicy odzyskania niepodległości, znów spotkaliśmy się w Warszawie, by zamanifestować naszą narodową dumę i przywiązanie do suwerennego Państwa Polskiego. Zebrało się ponad 5 tysięcy osób. Marsz rozpoczął się o godz. 15ej, a jego trasa prowadziła z Placu Zamkowego pod pomnik Romana Dmowskiego – twórcy polskiej niepodległości.
W Marszu wzięliśmy udział i my, skupieni w Niezależnej Inicjatywie „Polacy na rzecz serbskiego Kosowa” wraz z naszym bannerem, by wyrazić szacunek dla walki bratniego narodu serbskiego o prawdę, integralność terytorialną i zachowanie serca jego Ojczyzny – świętej ziemi Kosowa i Metochii! +++

НАЦИОНАЛНИ МАРШ НЕЗАВИСНОСТИ
11. новембра 2010 год., поводом 92. годишњице повратка независности, смо се поново састали у Варшави да манифестујемо наш национални понос и приврженост сувереној Пољској држави. Укупило се више 5 хиљада људи. Марш почео је у 15 сати, а рута његовог кретања водила од трга код Краљевског замка до споменика Роману Дмовскому – творцу пољске независности.
У Маршу смо учествовати и ми, који смо удружени у Независној иницијативи "Пољаци за српско Косово" и са нашим банером, да изразимо поштовање борби братског српског народа за истину, територијални интегритет и очување срца његове Отаџбине – свете земље Косова и Метохије!

niedziela, 7 listopada 2010

Serbsko-polski bohater


Na warszawskim cmentarzu wojskowym na Powązkach odsłonięto tablicę poświęconą majorowi Draganowi Sotiroviciowi (1913-1987), legendarnemu serbskiemu czetnikowi, który od stycznia 1944 r. walczył w Małopolsce Wschodniej w szeregach Armii Krajowej (AK). Po wojnie jako emigrant polityczny swoje wspomnienia z czasów serbsko-polskiej guerilli przeciwko Hitlerowi i Stalinowi opisał w kultowej książce pt. Europa na licytacji:
http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_I__P_23010349-23010001.html
„Dnia 2 października 2010 r. na cmentarzu wojskowym na Powązkach odbyło się odsłonięcie tablicy pamiątkowej kapitana Wojsk Królestwa Jugosławii i majora Armii Krajowej Dragana Sotirowicza PS. „Draża”. Dowódcy oddziału leśnego AK w odtworzonym 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich na terenie Obszaru Lwowskiego. Odsłonięcia dokonali : Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Republiki Serbii w Polsce Radojko Bogojević., Prezes Okręgu Lwowskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej p. Adam Gajda - żołnierz majora Dragana Sotirowicza. Uroczystość uświęcili: Kompania Honorowa WP oraz Wielu Znamienitych gości”, informuje Rodzina 14 pułku Ułanów Jazłowieckich:
http://www.ulanijazlowieccy.pl/index.php?categoryid=1
Na uroczystość zaproszono polskie media tj. TV Regionalną i Polskie Radio PR 1, te jednak nie przyjęły zaproszenia, ponieważ – jak się się dowiedzieliśmy - „nie były zainteresowane tematem”.

sobota, 30 października 2010

Marsz Niepodległości 2010

Polacy na rzecz serbskiego Kosowa zapraszają na Marsz Niepodleglosci:

czwartek, 28 października 2010

Vladimir Putin claims Russia is the major support for the Islamic countries


"Those who are fighting on the other side (Chechen militants – ed.) don't know that Russia has always been the most loyal, reliable and consistent defender of the Islamic interests. By destroying Russia they are destroying one of the major supports for the Islamic world.” Vladimir Putin, 2005.
http://english.pravda.ru/world/asia/14-12-2005/9386-islam-0/
PUTIN SPEAKS TATAR:

PUTIN LOVE MUSLIMS:

poniedziałek, 25 października 2010

Profanacja za profanację

12 października w Genui serbscy kibice podczas meczu Serbia-Włochy spowodowali zamieszki i spalili albańską flagę:

Odpowiedzią na te wydarzenia stały się anty-serbskie akcje albańskich kibiców.
13 października pod serbska ambasadą w Tiranie miał miejsce wiec, podczas którego Sziptarzy spalili flage Serbii. Wznosili też hasła typu: Kosowo jest albańskie
i Wielka Albania:

Z kolei 18 października lokalni albańscy chuligani w mieście Kičevo w zachodniej Macedonii dokonali profanacji narodowej flagi Macedończyków, którą zdjęli z masztu na miejskim stadionie i zamienili na flagę Albanii.

niedziela, 24 października 2010

Serbski teatr w Prisztinie


Po raz pierwszy od 11 latach, tj. od zakończenia wojny o Kosowo (1999) w Pristinie (obecnie stolicy samozwańczej Republiki Kosowo) wystąpił serbski Teatr Narodowy miasta Pristina. Instytucja ta ewakuowała się z rodzinnej Prisztiny do Kosowskiej Mitrowicy zaraz po wojnie, aby uniknąć albańskich prześladowań. 23 października w prisztińskim Centrum Pokoju i Wielokulturowości teatr zagrał jedną ze swoich sztuk dla liczącej zaledwie 5 osób serbskiej publiczności. Pomimo skromnej publiki artyści mówią, że występ w tym mieście był dla nich wielkim przeżyciem, tym bardziej że obyło się bez incydentów. Paradoksalnie, siedziba Centrum znajduje się tuż obok gmachu Teatru Narodowego, na deskach jakiego serbscy artyści występowali do 1999 r.

Konsekwentni w polityce represji


20 października delegacja Serbskiego Ruchu Narodowego 1389 złożyła kwiaty pod pomnikiem Wyzwolicieli Belgradu, upamiętniającym... żołnierzy stalinowskiej Armii Czerwonej, którzy 20 października 1944 r. października stolicę Serbii. -”To znak wdzięczności żołnierzom, którzy przed 66 laty wyzwolili nasze miasto od faszyzmu”, informuje służba prasowa SNP 1389. To, co działacze tego ugrupowania nazywają dniem wyzwolenia, dla historyków i tysiecy czetników jest początkiem komunistycznego terroru, który w samym Belgradzie pochłonął na przełomie 1944-45 r. ponad 10 tysięcy ofiar. Tymczasem od 10 października działacze ruchu 1389 padają ofiarą kolejnej fali represji ze strony socjal-liberalnych władz Serbii. „Władze Serbii, złożone
z liberałów i socjalistycznej partii nieżyjącego już Slobodana Milosevicia, postawiły na konsekwentne zastraszanie i rozbijanie narodowej opozycji, niezależnie czy chodzi o realnych neofaszystów, czy antyfaszystowskich narodowców w stylu organizacji SNP 1389”, uważają przedstawiciele inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa. +++ << Wczoraj w Belgradzie miały miejsce kolejne zatrzymania antyreżimowych aktywistów z ruchu Naši 1389. Około godz. 21 policja wtargnęła do lokalu na Masarikovom Trgu i zatrzymała 15 aktywistów, a także skonfiskowała mienie w postaci 2500 plakatów informujących o nadchodzącym, mającym się odbyć 24 października proteście przeciwko policyjnym represjom (sic!). Protest ma się odnosić do poprzednich zatrzymań, jakie miały miejsce 10 października br. Zatrzymani wówczas aktywiści byli m.in. torturowani na posterunku policji w Zemunie (dzielnica Belgradu). Pomiędzy zatrzymanymi wczoraj są między innymi organizator protestu, Srđan Krunić i członek zarządu Naši 1389 - Igor Marinković. Bez jakiegokolwiek zezwolenia policjanci przeszukali samochody aktywistów. Wszyscy zatrzymani byli przetrzymywani i przesłuchiwani przez kilka godzin, bez udziału adwokata. Byli również bici i poniżani przez przesłuchujących. Adwokatowi nie udzielono żadnych wyjaśnień ani nie dano dostępu do nakazów zatrzymań i przeszukań. Według Naši 1389, obecne represje są próbą uciszenia organizatorów protestu zaplanowanego na 24.10.>>, informuje portal AUTONOM.PL

poniedziałek, 18 października 2010

Kosowscy Serbowie bez łączności telefonicznej


Od wrzesnia kosowscy Serbowie zamieszkali na poludnie od rzeki Ibar pozbawieni są łączności telefonicznej z powodu zamknięcia serbskich stacji przekaźnikowych przez władze samozwańczej, albańskiej Republiki Kosowo. Blokada objęła wszystkie serbskie sieci komórkowe. 80 tysiącom kosowskich Serbów zamieszkałych w skupiskach położonych na południe od Ibaru w ogromnej liczbie odcięto też od sygnału telefonii stacjonarnej. Rodzi to ogromne problemy, zwłaszcza dla serbskiego systemu opieki medycznej na obszarze Kosowa i Metochii. Miejsce serbskich operatorów usiłują zając kosowarskie firmy. +++ RADIOKIM.NET

sobota, 16 października 2010

Polacy na rzecz serbskiego Kosowa


Serbskie Kosowo - krwawiące serce chrzescijańskiej Europy. Przyłącz się do naszej walki!
Polacy na rzecz serbskiego Kosowa:
skr. poczt. 49,
02-741 Warszawa 121,
e-mail: marek.1410@email.cz
http://vidovdanskimars.org/?lang=pl

Tysiące Serbów na intronizacji patriarchy


W mieście Peć w zachodnim Kosowie na terenie legendarnego monastyru Pećkiego Patriarchatu odbyła się 3 października intronizacja nowego prawosławnego patriarchy Serbii Ireneusza. +++ Stoi on na czele tamtejszej Cerkwi od stycznia, a wczorajsza uroczystość w katedrze będącej historyczną siedzibą patriarszą stanowi zwieńczenie przejmowania przezeń zwierzchnictwa. W ceremonii wzięło udział wiele osobistości religijnych i politycznych, w tym przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan abp Kurt Koch. Patriarcha Ireneusz apelował w swoim przemówieniu o zgodę i pokojowe współistnienie Albańczyków i Serbów w Kosowie. Zwrócił się też do instancji międzynarodowych o sprawiedliwe rozwiązanie dotyczące statusu tej „południowoserbskiej prowincji, której ludność serbska została pozbawiona wielowiekowego prawa do swej ojczyzny, domów i własności”.
Uroczystości w Peciu odbyły się pod silną ochroną policji i międzynarodowych sił KFOR. Mimo to doszło do kilku incydentów, podczas których Albańczycy atakowali autobusy z serbskimi pielgrzymami. Aresztowano cztery osoby. Niebawem mają rozpocząć się pod unijnym patronatem serbsko-albańskie rozmowy na temat przyszłości Kosowa.+++ WIARA.PL

niedziela, 5 września 2010

Od ćpuna do wahabity albo naziole zjadają Serbię

Na ekrany polskich kin wchodzi film „Jej droga”, dotykający – z pozycji liberalnych i ateistycznych – problemu islamskiego fundamentalizmu w Bośni i Hercegowinie:

Jego reżyserka Jasmila Žbanić w jednym z wywiadów ciekawie opisała typologię współczesnych, bośniackich islamistów: „W Bośni wielu byłych narkomanów i alkoholików stało się nagle ludźmi bardzo religijnymi. Ludzie potrzebujący wsparcia, by żyć, najszybciej i w sposób najbardziej agresywny zwracali się ku religii. [...] zaczęłam szukać informacji na temat wahhabich, których w Bośni są trzy tysiące. Większość z nich to mężczyźni, którzy przed wojną byli ludźmi z marginesu – punkami albo narkomanami.[...] W niektórych wahhabich rozpoznałam twarze ludzi, którzy przed wojną przychodzili na koncerty punkowe. Teraz niektórzy z nich po prostu dalej lubią zwracać na siebie uwagę, a czasem i prowokować – mężczyźni długą brodą, a kobiety nikabem. Większość ludzi w Bośni tak nie wygląda i czuje się zagrożona w ich otoczeniu, co dodatkowo ich bawi.”. Całość wywiadu można przeczytać tu: http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/511169_Latwe_odpowiedzi_na_trudne_pytania.html
Tymczasem w październiku do serbskich kin trafi sztampowy filmik o tytule ŠIŠANJE, zapowiadany jako mrożąca kres w żyłach opowieść o naziolach-kibolach, którzy... resztę sami możecie sobie dośpiewać:

czwartek, 1 lipca 2010

Jesteśmy na Facebook


Niezależna inicjatywa Polacy na rzecz serbskiego Kosowa działa także na portalu społecznościowym Facebook. Mamy tam już ponad 500 przyjaciół! Przyłącz się do nas!
W okresie lipiec-wrzesień 2010 blog MarszWidowdański.Blogspot.Com nie będzie aktualizowany.
Informacje o nas i o sytuacji w serbskim Kosowie znajdziesz jednak na naszym profilu na Facebook pod adresem: http://www.facebook.com/pages/Poljaci-za-srpsko-Kosovo/342546978008

Polska flaga nad Kosowym Polem

W tegorocznych uroczystościach towarzyszących 621 rocznicy bitwy na Kosowym Polu brał udział Marek Skawiński, szef inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa. Nad Gazimestanem znowu powiewała więc polska flaga, co w swoim rzekomo sensacyjnym materiale utrwalili także reporterzy albańskiej telewizji:

„Uroczystości w Graczanicy i na Gazimestanie udane. Wprawdzie frekwencja mniejsza niż na ubiegłorocznych, jubieluszowych obchodach, ale zaznaczyli swą obecność na Gazimestanie również Czesi (ze Stowarzyszenia Przyjaciół Serbów w Kosowie oraz osoby indywidualne)i Słowacy (ze Słowackiego Ruchu Odrodzenia) oraz oficjalni goście - rosyjscy kadeci. Pewnym zgrzytem był niemiecki helikopter, który latał nad graczanickim klasztorem akurat podczas homilii, znacznie ją zagłuszając. Tradycyjnie, dla niezmotoryzowanych uczestników uroczystości zapewniono wahadłowy transport na Gazimestan, a wszystkim Cerkiew zapewniła obiad tuż po liturgii. Na Gazimestanie tym razem nie było oficjalnych wystąpień, natomiast było to co najważniejsze: odmówiony przez hierarchów parastos - hymn na cześć poległych bohaterów. A na koniec wspólna z Serbami, Czechami i Słowakami fotografia za banerem Polacy na rzecz Serbskiego Kosowa i pod sztandarami tych czterech państw - nasz w tym roku opatrzony kirem. [...] inaczej niż poprzednio, w tym roku autobusy nie były konwojowane i od razu widać rezultat. W drodze powrotnej, koło Vučitrnu powracającą kolumnę autobusów i motocyklistów zaatakowali kamieniami Albańczycy. Nasz trafili tylko w burtę, inny między szyby, a w jeszcze innych szyby jednak powybijali. Spośród pasażerów autobusów - wyjątkowe szczęście - nikt nie został ranny czy to kamieniem czy szkłem, natomiast rannych zostało czterech motocyklistów”. Marek Skawiński.

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Grunwald 1410-2010


16-18 lipca 2010 r., Grunwald. Obchody 600 rocznicy wielkiej bitwy, w której Polacy, Litwini i Rusowie wspólnie zmiażdżyli Zakon Krzyżacki. Musisz tam być!

Hołd na Kosowym Polu

28 czerwca na polach kosowskiego Gazimestanu zakończył się tegoroczny Marsz Widowdański. Po 11 dniach pieszej wędrówki, w czwartek 17 czerwca uczestnicy marszu weszli na teren Kosowa. Towarzyszyła tamu kuriozalna próba zatrzymania marszu przez niemieckiego policjanta Eulexu:

Prze kolejne 3 dni marsz kroczył poprzez serbskie etnicznie, północne Kosowo. Na jego trasie znalazły się: miasto Leposavić, monastyr Banjska oraz miasta Zvecan i Kosowska Mitrowica. 28 czerwca pielgrzymów przewieziono pod eskortą do enklawy Gracanica oraz na Gazimestan, gdzie odbyły się centralne uroczystości z okazji 621 rocznicy bitwy na Kosowym Polu:

W uroczystościach na Gazimestanie uczestniczyło kilka tysięcy Serbów, w tym grupa 200motocyklistów. Nie odnotowano żadnych poważnych incydentów ani prowokacji ze strony Albańczyków. W mitingu uczestniczył takze Marek Skawiński, głowa inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa. W samym Marszu oprócz Serbów szli także Słowacy z Ruchu Odrodzenia Narodowego (HNO).

sobota, 19 czerwca 2010

Ślepa uliczka Madziarów


Serbsko-węgierski antagonizm w regionie Wojwodina/Delvidek skutkuje anty-serbskim stanowiskiem węgierskich nacjonalistów w kwestii Kosowa. 6 czerwca ruch HVIM (madziarscy narodowcy) zorganizował w Londynie protest na rzecz rekonstrukcji Wielkich Węgier. Uczestnicy wyrażali na nim na nim także swoje poparcie dla samozwańczej Republiki Kosowo. Operując argumentami etnicznymi przypominali, że w wyniku rozbioru Węgier dokonanego po I wojnie światowej 3 miliony Madziarów mieszka dziś poza granicami własnej ojczyzny. Nie jest tajemnicą, że secesja Kosowa obudziła w Węgrach nadzieje na secesję regionu Wojwodina/Delvidek. Opłakując rozbiór Węgier sami marzą o rozbiorze Serbii i Albańczyków traktują jako sojusznika w tym procesie. Jeśli HVIM chce nowych, etnicznych granic, to musi jednak pamiętać, że zaledwie skrawek Wojwodiny/Delvidek jest etnicznie madziarski. Oraz, że północne Kosowo jest etnicznie czysto serbskie. Żadne pikiety ani nawet tupanie glanani tego nie zmienią. Na zdjeciu: londynska pikieta HVIM.

czwartek, 17 czerwca 2010

Sport dla wolności



W sobotę 26 czerwca w Kosowskiej Mitrowicy odbędzie się turniej bokserski, zorganizowany przez francuską organizację Solidarite Kosovo. Okazją będzie 621 rocznica kosowskiej bitwy z 1389 r. Solidarite Kosovo to grupa tożsamościowa, jaka już od kilku lat regularnie organizuje pomoc humanitarną dla kosowskich Serbów.

Odbudują domy na ojcowiźnie


Kosowscy Serbowie podnoszą głowy. Po raz pierwszy od 1999 r. w Prisztinie odbyły się w maju prawosławne modlitwy zaduszkowe. Ma miejski cmentarz prawosławny przybyło około 150 kosowskich Serbów, by wspólnie modlić się za dusze swoich przodków. Uroczystości ochraniała policja marionetkowej Republiki Kosowo. Tym razem obyło się bez ataków ze strony Albańczyków. Uczestnicy uroczystości przyznali, że wielu z nich ze względów bezpieczeństwa od 1999 r. nie mogło odwiedzać cmentarza w zalbanizowanej dzisiaj stolicy Kosowa. Z agresją Albańczyków spotkała się natomiast inna grupa kosowskich Serbów, którzy odważyli się powrócić na swoją ziemię. 26 serbskich rodzin z wioski Žač we wschodnim Kosowie tymczasowo osiedliło się w namiotach na skraju rodzinnej wioski. Od maja ich obóz przynajmniej raz został ostrzelana z broni automatycznej przez Albańczyków. Policja złapała dwóch uzbrojonych Albańczyków, odpowiedzialnych za ten napad. Serbowie z Žača są regularnie atakowani kamieniami, okoliczni Arnauci demonstrują też przeciwko powrotowi Słowian. - Zostajemy tu. Powróciliśmy tu i pozostaniemy, mówią wygnańcy. Osada pozostaje pod ochrona KFOR. Przed wojną 1999 r. we wsi mieszkało 50 serbskich rodzin. Wszystkie musiały uciec w obawie przez pogromem.

poniedziałek, 31 maja 2010

Północne Kosowo - serbski bastion



Gazu łzawiącego i pieprzowego użyły w niedzielę siły pokojowe NATO i policja UE, aby rozdzielić Albańczyków i Serbów w podzielonym mieście Kosovska Mitrovica, gdzie około 2 tys. Albańczyków demonstrowało przeciwko lokalnym wyborom w serbskiej części kraju. Wybory w trzech zdominowanych przez Serbów gminach w północnym Kosowie, nad którymi Prisztina nie ma kontroli, odbywają się tam z poparciem serbskiego rządu. Belgrad nie uznaje niepodległości Kosowa. Protestujący Albańczycy pod przywództwem weteranów wojny z Serbami z lat 1998-1999 uważają niedzielne wybory za zdradę suwerenności Kosowa. Setki Serbów odpowiedziały na protest obrzucając Albańczyków kamieniami. Siły bezpieczeństwa usiłowały rozdzielić obie strony. W podzielonej między Albańczyków a Serbów Kosovskiej Mitrovicy granicę stanowi rzeka Ibar. Na moście dzielącym obie społeczności rozmieszczono pokojowe siły NATO i policji UE. Rejon patrolują też śmigłowce NATO i samoloty bezzałogowe. Dwie osoby po serbskiej stronie zostały lekko ranne podczas obrzucania się kamieniami przez protestujących - podały władze służby zdrowia w serbskiej części miasta. W północnym Kosowie od czasu proklamowania niepodległości przez albańską większość w lutym 2008 roku nie ustępuje napięcie. 120 tys. kosowskich Serbów odmawia współpracy z kierowanymi przez Albańczyków instytucjami i Misją Unii Europejskiej w Kosowie EULEX. +++ ONET.PL

niedziela, 30 maja 2010

Razem do serbskiego Kosowa

357 - Na Gazimestan!:


14 czerwca z Belgradu wyrusza kolejny pieszy marsz Serbów do Kosowa. Powstała już polska wersja oficjalnej strony Marszu Widowdańskiego. Znajdziecie ją pod adresem:
http://vidovdanskimars.org/?lang=pl
Polską stronę marszu przygotowali członkowie niezależnej inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa. Na stronie znajdują się wszelkie informacje potrzebne osobom zainteresowanym udziałem w marszu. Zapraszamy do udziału w tej niezwykłej i wyjątkowej pielgrzymce przez piękną Serbię ku jej duchowemu centrum: Kosowu i Metoxii! Pielgrzymka kończy się 28 czerwca wielkim wiecem Serbów na Gazimnestanie, na polach legendarnej kosowskiej bitwy 1389 r. Możesz zacząć marsz w Belgradzie lub przyłączyć się na trasie Belgrad – Kosowska Mitrowica. Koszty noclegów, wyżywienia i transportu powrotnego z Kosowa do Belgradu pokrywa organizator! Polscy uczestnicy muszą jedynie pokryć koszty swojego dojazdu do Serbii i powrotu do Polski. Marsz Widowdański: tylko dla wytrwałych. Dzieciom, napinaczom i prowokatorom dziękujemy! Polacy na rzecz serbskiego Kosowa +++
„Marsz Widowdański nie jest zwykłym marszem, to droga prowadząca przez ciemność do światła. To droga prowadząca do pierwszego bastionu, który już dawno został naruszony. Jeżeli nie wypełnimy go naszym duchem i naszą wiarą, przez ten naruszony bastion przejdzie wszystko zło tego świata i dotrze do naszych domów, naszych  umysłów i naszego życia. Życie człowieka mierzy się ziarnkami piasku; jeżeli my teraz go nie ożywimy, nie będziemy mogli zatrzymać zła. Ożywimy go żywą wodą płynącą z naszej wiary w Boga i Ojczyznę, ojcowiznę i praojcowiznę. Tysiąc lat będzie niczym w porównaniu z męką, która nas czeka jeśli nie wrócimy do źródeł. Wszyscy na Marsz! Wszyscy do Kosowa! Wszyscy na bastion! (Nikola Hadži-Nikolić, lider zespołu 357).

czwartek, 20 maja 2010

Serbia na żywca

9 maja 2010 r. przedstawiciele inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa oraz ich towarzysze z Serbskiego Ruchu Narodowego 1389 (SNP 1389) wspólnie udali się na Ravną Gorę, aby uczestniczyć w 20. zjeździe czetników i wspólnie z nimi świętować 65 rocznicę klęski nazistowskich Niemiec. W miejscu, w którym w 1941 r. narodził się czetnicki ruch oporu, zebrało się tego dnia łącznie kilka tysięcy ludzi. Wielu z nich to członkowie lub sympatycy monarchistycznej partii SPO. Na Ravnej Gorze odwiedziliśmy malutką miejscową cerkiewkę oraz muzeum czetników, w którym spotkaliśmy młodego Serba doskonale znającego historię Polaków walczących w czetnickich szeregach. Jednym z tych Polaków był pan Marian Błażejczyk, którego imię znajduje się na muzealnej Ścianie Bohaterów wśród tysięcy imion innych bohaterów tamtych. Odwiedziliśmy również słynną Mokrą Pieczarę, w której znajdował się sztab generała Draży Mihajlovicia. Głównym wydarzeniem politycznym zlotu było przybycie i wystąpienie Vuka Draskovicia, człowieka ogromnie zasłużonego dla rehabilitacji czetników i odkrywania prawny o serbskich Żołnierzach Wyklętych. Jego mowa pełna było polskich akcentów (prawda o Katyniu) ale i goryczy z powodu parady zwycięstwa, jaka tego samego dnia odbywała się w Moskwie. Pomimo ogromnego wkładu Serbów w walkę z  nazistowskimi Niemcami Rosjanie nie tylko nie zaprosili na nią  serbskich żołnierzy, ale - po sygnałach ze strony serbskiej dyplomacji -  jednoznacznie odmówili Serbom prawa do udziału w paradzie, po raz kolejny pokazując, jak bardzo instrumentalnie traktują naiwną rusofilię tego małego narodu:


W czasach rządów komunisty Slobodana Milosevicia na Ravną Gorę przyjeżdzała cała serbska opozycja prawicowa. Impreza gromadziła nawet 100 tysięcy uczestników. - Ludzie otwarcie chodzili tu z kałasznikowami, a policja miała zakaz aby się pokazywać na Ravnej Gorze. Milosević nie chciał po prostu prowokować wojny domowej, mówi Igor z SNP 1389. Ravna Gora poza swoim historycznym i politycznym wymiarem jest także rustykalnym festiwalem serbskości. Zlot czetników i sympatyków tradycji czetnickiej (w teorii) to po prostu Serbia w pigułce (w praktyce): Prawosławne modlitwy i dużo alkoholu, moralistyczne slogany o zgniłym Zachodzie i pornograficzne DVD na licznych stoiskach. Piosenki o Wielkiej Serbii, gdy dookoła bieda, smród i brud. Nacjonalistyczne koszulki obok koszulek lansujących narko-kulturę. Tragiczna nienawiść do Zachodu przepijana coca-colą. Pseudohistoryczne brednie o tym, że wszystko i wszyscy (w tym Polacy)pochodzą od Serbów. Polska flaga przyjmowana z neutralnością lub sympatią, w jednym zaś wypadku z agresją. Warto było tam pojechać, aby zrozumieć moralną i polityczną ruinę, jaką jest dzisiejsza Serbia. Oraz uścisnąć dłoń kilku ludziom, którzy w całym tym syfie reprezentują jednak sobą jakąś wiedzę i samoświadomość.
Poniżej film z tegorocznej Ravnej Gory, który doskonale oddaje klimat tej imprezy:

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Albańczycy wprowadzają blokadę komunikacyjną wobec kosowskich Serbów



Wczoraj na ulicach Graczanicy koło Prisztiny około 3 tysiące kosowskich Serbów protestowało przeciwko kolejnym represjom, jakie Albańczycy (samozwańczo rządzący tą prowincją od 2008 r.) skierowali przeciwko tej społeczności. Tym razem Albańczycy odcięli Serbom łączność za pomocą telefonii komórkowej, likwidując położone na terenie Kosowa instalacje należące do serbskiego operatora. Sygnał serbskiego operatora dociera teraz już tylko do etnicznie serbskich, północnych kresów Kosowa, gdzie Albańczycy i ich instytucje wciąż boją się wkroczyć. W Graczanicy, największej serbskiej enklawie Kosowa, położonej na południowych przedmieściach Prisztiny, kosmeccy Serbowie apelowali do władz Serbii i społeczności międzynarodowej o wsparcie ich walki o prawo do swobodnej komunikacji. "Oddajcie nam naszą łącznosć", można było przeczytać na transparentach.

9 maj 2010


9 maja na Ravnej Gorze w Serbii po raz kolejny spotkają się czetnicy i wszyscy, którym bliska jest serbska tradycja narodowo-wyzwoleńcza. To już 20 Dni Ravnej Gory. Na ten zlot każdego roku przybywają dziesiątki tysięcy prawych Serbów, by wspólnie świętować klęskę hitlerowskich Niemiec i oddać hołd walecznym czetnikom. W tym roku w to niezwykłe miejsce dotrą także przedstawiciele niezależnej inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa. Przybywając na Ravną Gorę, chcemy oddać honor pułkownikowi Draganovi Sotiroviciowi i innym czetnikom walczącym w szeregach Armii Krajowej. Chcemy też przypomnieć o prawie 1500 Polakach-czetnikach walczącym w czasie II wojny światowej na terenie Serbii przeciwko niemieckim i komunistycznym okupantom naszych krajów. Chwała Bohaterom! Za Verom u Boga - Sloboda ili Smrt!

wtorek, 13 kwietnia 2010

Zginął Lech Kaczyński. Prezydent Polski i przyjaciel Serbii



Serbia ogłosiła, że czwartek 15 kwietnia będzie dniem żałoby narodowej z powodu katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem, w której zginął Lech Kaczyński z żoną i 94 inne osoby. Serbski prezydent Boris Tadić (soc-liberał) przekazał jednocześnie Polakom wyraz współczucia z powodu śmierci Prezydenta RP. „Lecz Kaczyński był szczerym przyjacielem Serbii i tego nigdy nie zapomnimy”, podkreślił Tadić. Serbskie media mówiąc o Kaczyńskim zaznaczają, że był przeciwnikiem niepodległości Kosowa i zablokował działania, jakie w kierunku uznania go przez Polskę podjąl rząd Tuska. Dlatego również serbscy nacjonaliści oddają hołd Lechowi Kaczyńskiemu. „Śmierć Kaczyńskiego to wielka strata dla Polski, ale także dla Serbii”, czytamy w oświadczeniu wydanym przez Serbski Ruch Narodowy 1389. Lech Kaczyński R.I.P.

wtorek, 30 marca 2010

Chrońcie kosowskich Serbów a nie okupantów

Dwa lata temu (marzec 2008 r.) polscy policjanci zostali cynicznie użyci jako mięso armatnie do stlumienia protestów kosowskich Serbów, jakie wybuchly w Kosowskiej Mitrowicy. Wykonali rozkaz za cenę 31 rannych wsród siebie:


Tymczasem 29 marca br. Jerzy Miller, minister spraw wewnętrznych i administracji odwiedził naszych policjantów na misji Unii Europejskiej EULEX w Kosowie. << Szef MSWiA i gen. insp. Andrzej Matejuk, Komendant Główny Policji spotkali się w Prisztinie i Mitrovicy z funkcjonariuszami z Polski, którzy wspierają wieloetniczne służby policyjne w tej części Bałkan. Minister Jerzy Miller był we włoskiej bazie KFOR (Kosovo Force - siły międzynarodowe pod auspicjami NATO) w Prisztinie, gdzie stacjonuje polski kontyngent policyjny. W Mitrovicy zobaczył jak pracują funkcjonariusze zabezpieczający budynek sądu, który w marcu 2008 roku po okupacji Serbów został odbity przez siły ONZ. Wtedy w zamieszkach zostało rannych około 100 osób, w tym 31 naszych policjantów. Polscy funkcjonariusze pomagają zapewnić bezpieczeństwo i porządek publiczny w różnych częściach Kosowa, m.in. w Mitrovicy. Biorą udział w konwojowaniu osób zatrzymanych, niebezpiecznych przestępców, a także zabezpieczają przejścia graniczne. Policjanci z Polski ochraniają zakłady karne, areszty, obiekty sportowe oraz enklawy mniejszości narodowych i etnicznych. Zapewniają również bezpieczeństwo podczas rozpraw sądowych i przywracają porządek publiczny w czasie zamieszek i rozruchów. W skład polskiego kontyngentu policyjnego w Kosowie wchodzi 115 funkcjonariuszy z Jednostki Specjalnej Polskiej Policji oraz 7 ekspertów policyjnych (doradców lokalnej policji). Służba w jednostce specjalnej trwa 6 miesięcy, natomiast eksperci policyjni realizują swoje obowiązki w Kosowie przez 12 miesięcy. Obecnie na misji EULEX są policjanci z drugiej zmiany polskiego kontyngentu. 115 policjantów z jednostki, którzy wyjechali do Kosowa pod koniec listopada 2009 roku wróci do kraju na przełomie maja i czerwca tego roku. Eksperci policyjni będący na misji od listopada 2009 roku mają zakończyć służbę w listopadzie 2010 roku. Rekrutacja do Jednostki Specjalnej Polskiej Policji prowadzona jest 2 razy w roku. O udział w misji mogą starać się policjanci z całego kraju. Przed wyjazdem odbywają szkolenie w Szkole Policji w Słupsku. Służbę w charakterze ekspertów w Kosowie pełnią funkcjonariusze, którzy ukończyli tzw. kurs ONZ, przygotowujący do misji poza granicami kraju. Misja EULEX Kosowo utworzona przez Radę Unii Europejskiej jest prowadzona od grudnia 2008 roku. W misji uczestniczy 3 tysiące policjantów, prawników, celników i prokuratorów z państw Unii Europejskiej oraz m.in. USA, Rosji, Kanady, Turcji. Wcześniej za tę część Bałkan od 1999 roku odpowiadała Tymczasowa Misja Administracyjna Organizacji Narodów Zjednoczonych UNMIK Kosowo.>>, informuje polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

piątek, 19 marca 2010

Symbol serbskiego Kosowa w rękach Albańczyków


Dowodzone przez NATO siły KFOR w Kosowie przekazały kosowskiej policji (KPS) ochronę pomnika Gazimestan, upamiętniającego bitwę na Kosowym Polu w 1389 roku - podały w czwartek serbskie media. Pomnik jest miejscem o wielkim historycznym znaczeniu dla Serbów. Kosowscy Serbowie nie zgadzają się z decyzją NATO - podało belgradzkie radio B-92 na swojej stronie internetowej. Pomnik Gazimestan został wzniesiony w 1955 roku, by upamiętnić serbskich rycerzy poległych w bitwie z Turkami, w której wyniku Serbia znalazła się na kilkaset lat pod władaniem imperium osmańskiego. Teraz pomnik na polu bitwy, które także nazywane jest Gazimestanem, będą ochraniać policjanci narodowości albańskiej i serbskiej - podało B-92. Portal BBC News przypomina, że policja kosowska jest zdominowana przez Albańczyków, choć są w niej i Serbowie, a kontrolę nad nią sprawuje rząd Kosowa, nieuznawany przez Serbię. Kosowscy Albańczycy w większości wyznają islam, w Kosowie osiedlili się za panowania osmańskiego, w XVII wieku. B-92 podaje, że pomagać lokalnej policji w ochronie Gazimestanu będzie EULEX - misja policji i wymiaru sprawiedliwości wysłana przez UE. Sporadycznie będą tam pełnić służbę również żołnierze KFOR. W okolicach pomnika przeważa ludność albańska, która stanowi ponad 90 proc. mieszkańców dwumilionowego Kosowa. Gazimestan jest pierwszym pomnikiem, którego ochronę, decyzją NATO, przejmuje kosowska policja. Siły KFOR wciąż pilnują najważniejszych serbskich klasztorów prawosławnych w Kosowie - Graczanicy i Visoki Deczani. ONET.PL

poniedziałek, 15 marca 2010

Tadić robi jeden krok do przodu i dwa w tył



Prezydent Serbii Boris Tadić powiedział, że Serbia nie weźmie udziału w szczycie UE-Bałkany, przewidzianym na 20 marca w Słowenii, jeśli Kosowo nie będzie tam reprezentowane pod szyldem misji ONZ w Kosowie (UNMIK). Przed kilkoma dniami premier Kosowa Hashim Thaci poinformował, że Kosowo do udziału w szczycie w Słowenii zostało zaproszone jako niepodległe państwo. Serbia wciąż uważa Kosowo za swoją prowincję.
"Integralność terytorialna Serbii nie może być kwestionowana na forum międzynarodowym ani wprost ani pośrednio" - oświadczył prezydent Tadić w Nowym Sadzie, na północy Serbii, po spotkaniu z prezydentem Węgier Laszlo Solyomem. "Te zasady nie powinny się zmieniać. Serbia nie będzie uczestniczyć w żadnym forum międzynarodowym, które nie przestrzega zasad ONZ" - powiedział Tadić cytowany przez agencję Tanjug. Szczyt w Brdzie (Brdo pri Kranju) koło Lublany, organizowany z inicjatywy Słowenii i Chorwacji, ma nadać impuls integracji europejskiej krajów Bałkanów Zachodnich. Byłoby to pierwsze od 20 lat spotkanie wszystkich przywódców politycznych z regionu. Jeśli Kosowo zechce uczestniczyć w nim jako niepodległe państwo, to udział w szczycie Serbii jest mało prawdopodobny. Kosowo proklamowało jednostronnie niepodległość w lutym roku 2008. Zostało uznane przez 65 państw, w tym przez 22 z 27 krajów Unii Europejskiej oraz przez USA.Belgrad zaskarżył jako niezgodną z prawem jednostronną deklarację niepodległości Kosowa w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości. GAZETA.PL *** Tadić jest politykiem socjal-demokratycznej Partii Demokratycznej i zwolennikiem wejcie Serbii do UE. Jego partia tworzy dzisiaj koalicję, którza ma większosć w serbskim parlamencie. Serbscy nacjonalisci uważają, że prowadzi ona wobec nich politykę represji. Na zdjęciu karykatura przedstawiająca Borisa Tadicia.

sobota, 13 marca 2010

Film "Nieskończona wojna". Obejrzyj koniecznie!



Serbski portal "Serbia ziemia bohaterów" zamieścił na swoich stronach godny polecenia film dokumentalny włoskiego reżysera Ricardo Iakona, zatytułowany „Niezakończona wojna”. Film opowiada o sytuacji w Kosowie od czasu zakończenia wojny 1999 r. Można go obejrzeć w internecie na stronie: http://www.srbijazemljaheroja.com/wordpress/?p=14781
Film jest także dostępny w 8 częściach na youtube w wersji z angielskimi napisami. Część pierwszą znajdziecie pod adresem:
http://www.youtube.com/watch?v=fnUerv1PoxU&feature=related

wtorek, 9 marca 2010

Baliści nie są nam braćmi

"W 1944 r. Polski Patrol Oficerski [...] odbył rozmowy z dowództwem [polskiej] brygady [czetnickiej] przekazując m. in. ustalenia [zawarte] z generałem Drażą Michajłowiczem, że Polacy [walczący w czetnickich szeregach] nie powinni uczestniczyć w walkach bratobójczych z jugosłowiańskimi komunistami. Nie było to łatwe w realizacji, wszak [komuniści] najczęściej występowali teraz niemal zawsze [razem] z Niemcami. Nie uznano natomiast za bratobójcze walki z bośniackimi SS-manami i z arneuckimi balistami.” Marian Błażejczyk, „Od Žagubici do Berlina”, Wydawnictwie Akademii Polonijnej w Częstochowie Educator, Warszawa-Częstochowa 2006.
Poniżej interesujący dokument na temat projektu sojuszu hitlerowskich Niemiec ze światem islamu, którego laboratorium doświadczalnym było w latach 1943-45... katolicko-islamskie Niezależne Państwo Chorwackie.

poniedziałek, 8 marca 2010

KFOR traci kontrolę nad albańskim FSK



Siły NATO w Kosowie (KFOR) poinformowały w niedzielę o wstrzymaniu poparcie dla Kosowskich Służb Bezpieczeństwa (FSK), gdyż funkcjonariusze tej formacji -wbrew regulaminowi - pojawili się uzbrojeni w centrum Prisztiny. Rzecznik KFOR pułkownik Hans Peter Buch powiedział, że dowództwo "podjęło decyzję o czasowym wstrzymaniu poparcia dla FSK". Potrwa to do czasu wydania "nowego rozkazu". - Decyzja dowódcy KFOR, generała Markusa Bentlera, ma związek z faktem, że mamy porozumienie z instytucjami w Kosowie, zgodnie z którym FSK nie może nosić żadnej broni - wyjaśnił.
Tymczasem w czwartek w centrum Prisztiny podczas ceremonii ku pamięci jednej z rodzin bojowników Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK) walczącej z Serbami w 1998-1999 roku widziano uzbrojone jednostki FSK. Generał Bentler zażądał od władz Kosowa wyjaśnień w tej sprawie i zapewnień, że taki incydent już się nie powtórzy, informuje PAP. W styczniu 2009 roku powołana przez NATO FSK zastąpiła wcześniejszy Korpus Ochrony Kosowa (KPC), złożony głównie byłych członków UCK. Do czasu pełnej gotowości operacyjnej FSK podlega władzom NATO. Po powstaniu FSK serbski minister do spraw Kosowa i Metochii G. Bogdanović oświadczył, że Serbia nie chce eskalować napięcia w Kosowie, dlatego nie planuje formowania analogicznej do FSK formacji złożonej z kosowskich Serbów. Polacy na rzecz serbskiego Kosowa

wtorek, 2 marca 2010

Muzułmański zbrodniarz Ejup Ganić zatrzymany



Brytyjska policja aresztowała byłego bośniackiego przywódcę Ejupa Ganicia. Europejski Nakaz Aresztowania wydała Serbia, oskarżając go o udział w zabiciu około 40 rannych żołnierzy wycofujących się z Sarajewa w maju 1992 roku. Ganicia, który [...]był [...]muzułmańskim członkiem trzyosobowego prezydium Bośni i Hercegowiny, a potem w latach 1997-1999 i 2000-2001 prezydentem i wiceprezydentem Bośni, zatrzymano na londyńskim lotnisku Heathrow. 63-letni Ganić, który mieszka w Sarajewie i wykłada w prywatnej szkole technicznej, jest jedną z 19 osób poszukiwanych w Serbii w związku z atakiem sił bośniackich na konwój żołnierzy armii jugosłowiańskiej, wycofujących się ze stolicy Bośni na początku wojny w maju 1992 roku. W wyniku ataku zabito około 40 rannych żołnierzy, co stanowi pogwałcenie Konwencji Genewskiej.
Nakaz aresztowania Ganicia wydano w Serbii w lutym 2009 roku. Według brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Ganić pojawił się przed sądem w Londynie na rozprawie technicznej. Będzie oczekiwał w areszcie na dokumenty ekstradycyjne. PAP

niedziela, 28 lutego 2010

vidovdanskimars.org



Powstała nowa oficjalna strona internetowa Marszu Widowdańskiego 2010. Jest dostępna pod adresem: www.vidovdanskimars.org Trwają prace nad jej angielską wersją. Informacje dla Polaków zainteresowanych udziałem w marszu dostępne są na naszym blogu lub poprzez bezpośredni kontakt z serbskimi organizatorami. Zapraszamy do udziału. Marsz Widowdański: tylko dla wytrwałych. Dzieciom, napinaczom i prowokatorom dziękujemy!

sobota, 20 lutego 2010

Marsz Widowdański 2010



Trwają przygotowania do tegorocznej edycji Marszu Widowdańskiego, pieszej pielgrzymki serbskich patriotów. Marsz rozpoczyna się w połowie czerwca w Belgradzie a kończy 28 czerwca na kosowskim Gazimestanie, w miejscu bitwy na Kosowym Polu. Organizatorzy zapewniają uczestnikom noclegi i posiłki, wiec jedynym realnym kosztem udziału w marszu jest koszt dotarcia do Belgradu. Transportem lądowym jest to koszt rzędu 200 zł w jedna stronę, samolotem od 60 zł.
Szczegóły Marszu Widowdańskiego 2010 wkrótce na stronach www.snp1389.rs oraz www.vidovdanskimars.com Na ilustracji trasa marszu. 350 km pieszej podróży przez piękną Serbię ramię w ramię z jej najodważniejszymi córkami i synami. To warto przeżyć!

Czesi i Polacy razem bronią KosMetu



W sobotę 13. lutego w czeskiej Pradze odbyło się spotkanie przedstawiciela inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa z panem Václavem Dvořákiem z czeskiego stowarzyszenia "Přátelé Srbů na Kosovu", autorem filmu pt. "Skradzione Kosowo". W trakcie kilkugodzinnej rozmowy przedstawione zostały dotychczasowe przedsięwzięcia naszej inicjatywy w zakresie wyjazdów, prezentacji i spotkań oraz publikacji tradycyjnych i sieciowych, a także szczegółowo omówiono zamiary obu stron odnośnie do tegorocznej działalności w tym: przygotowywane wyjazdy naszej inicjatywy oraz czeskiego stowarzyszenia, kwestię współudziału z naszej strony, dotychczasową współpracę zainicjowaną w ub. r. właśnie w Kosowie, a także perspektywy uruchomienia polskiej wersji strony internetowej naszych czeskich przyjaciół kosovoonline.cz. Poinformowaliśmy również o zakresie posiadanych przez nas zasobów dotyczących przedmiotowej problematyki. Na zdjęciu: polska, serbska i rosyjska flaga na kwaterze Marszu Widowdańskiego w kosowskim miecie Leposavić, czerwiec 2009 r.

piątek, 19 lutego 2010

Polscy nacjonaliści solidarni z serbskim Kosowem



Z okazji 2 rocznicy stworzenia marionetkowego, albanskiego panstewka pod nazwą Republika Kosowo w kilku miastach Polski zorganizowano akcje solidarnosci z serbskim Kosowem. Organizatorzy akcji okreslaja sie jako niezalezni nacjonalisci. "Akcje odbyły się w Stalowej Woli, Warszawie, Gdańsku, Toruniu oraz w trzech miastach na terenie Wielkopolski. Wywieszano transparenty, lepiono plakaty oraz wlepki, odbijano szablony, pisano po murach a wszystko to po to, by ukazać naszą polską solidarność z dumnym serbskim narodem", informuje portal autonom.pl

środa, 17 lutego 2010

Śmierć samozwańczej Republika e Kosovës!


W II rocznica ogłoszenia deklaracji niepodległości przez albańską, samozwańczą Republika e Kosovës Marek Skawiński z niezależnej inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa przypomina fakty, o których media milczą. *** Republika e Kosovës... Dla tego tworu lepszą nazwą jest Republika UÇK.
Ta tematyka wielokrotnie poruszana była na naszym portalu. Wystarczy zatem przypomnieć kilka kluczowych spraw:
1/ Deklaracja ta jest sprzeczna z prawem międzynarodowym od Karty Narodów Zjednoczonych poprzez Akt Końcowy KBWE po Rezolucję 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ.
2/ Deklaracja ta narusza prawo państw do zachowania integralności terytorialnej, a przy tym nijak się ma do prawa narodów do samostanowienia, bo Albańczycy to prawo już zrealizowali w postaci państwa o nazwie Albania.
3/ Uznanie tej deklaracji tworzy bardzo niebezpieczny precedens nie tylko dlatego, że otwiera drogę do secesyj – to jest groźne samo w sobie, ale także dlatego, że otwiera ją tam gdzie prawo do samostanowienia już jest zrealizowane – to jest groźne w dwójnasób.
4/ Przypadek kosowski jest wyjątkowo odrażającym przykładem stosowania podwójnych standardów w polityce międzynarodowej, a także całkowicie ahistorycznego (bez cofnięcia się nawet do świeżych przyczyn nie mówiąc o głębszych) postępowania.
O tym jak kruche są i moralne i prawne podstawy, a właściwie o ich braku świadczą nie tylko realia UÇKowskiej pseudorepubliki, zwłaszcza warunki życia ludności niealbańskiej, przemoc, bezprawie, czystki etniczne, niszczenie świadectw historii tej ziemi. Świadczą o tym już same żałośnie niekompetentne wypowiedzi polskich polityków i urzędników. Widać, że w gruncie rzeczy nie mają o sprawie pojęcia i dorabiają ideologię, zamiast wprost – niedyplomatycznie stwierdzić, że w polityce liczy się siła, a nie racje i prawo (Rosja to samo pokazała w Gruzji, ale to Zachód stworzył precedens z którego Rosja skorzystała, a nie odwrotnie). Tyle, że jeśli tak jest, to trzeba stwierdzić, że w obecnych realiach Polska jest państwem bardzo słabym i tym bardziej jeszcze uznawanie tzw. Republiki Kosowa jest sprzeczne z polską racją stanu.
Warto też pamiętać, że – do pewnego stopnia analogicznie jak to pamiętamy dwukrotnie z naszej historii – paralelnie do okupacyjnych władz w różnym zakresie funkcjonują w Kosowie i Metochii instytucje Republiki Serbii. Ten naród, który dzieli z Polską w swej historii te same doświadczenia i zagrożenia, wbrew uwarunkowaniom zewnętrznym i – niestety – wewnętrznym, równie mocno jak my broni swego honoru i praw.
Sytuację w prowincji, w skrócie można scharakteryzować następująco:
– KFOR (siły wojskowe ONZ) stale pilnuje całej prowincji, w zależności od kontyngentu z różnym skutkiem (od Włochów in + po Niemców in –); KFOR od początku miał za zadanie ochraniać w pierwszym rzędzie własnych żołnierzy – po co zatem został tam w ogóle sprowadzony?
– po wkroczeniu EULEXu (siły policyjne UE) UNMIK (siły policyjne ONZ) ogranicza się raczej do serbskich enklaw
– w odróżnieniu od KFOR i UNMIK stacjonujących w oparciu o rezolucję 1244 RB NZ potwierdzającą suwerenność Serbii nad prowincją, EULEX został wysłany przez UE w zw. z jednostronnym ogłoszeniem przez nią niepodległości, czyli bez podstaw prawnych
– w zw. z nielegalnym przebywaniem EULEXu w Kosowie, a w szczególności próbami ustanowienia granicy celnej z resztą Serbii, wjazd/wyjazd pojazdów tej służby do/z Kosowa przez północną (etnicznie serbską) część był przez mieszkańców blokowany w ciągu kilku miesięcy dopóty, dopóki EULEX nie otrzymał zgody Belgradu na pobyt
– spośród 260 tys. wypędzonych Serbów, Cyganów i innych niealbańskich narodowości wróciło zaledwie ~20 tys. i proces ten nie ulega przyspieszeniu, acz jak na razie pogromy na wielką skalę sprzed 11 i 6 lat nie powtórzyły się.
– przed okupacją ludność niealbańska stanowiła ~21–24% ogółu ludności, obecnie stanowi ~8–12%
– min. 100 tys. Albańczyków z Albanii osiedliło się w Kosowie
– w prowincji panuje ogólny niedostatek olbrzymie bezrobocie (szac. 40–60 %), stąd nie dziwi ucieczka z prowincji do stolicy, której aglomeracja skupia 1/4, a samo miasto 1/7 ludności, co oznacza 2–2,5 krotny wzrost przez kilkanaście lat; zjawisko typowe dla Trzeciego Świata
– wyrazem stopniowo ogarniającej kosowskich Albańczyków apatii jest zniżkowa tendencja uczestnictwa w wyborach; w ostatnich wyborach samorządowych wzięło udział łącznie ok. połowy uprawnionych kosowskich Albańczyków
– prowincja, mimo pomocy międzynarodowej i znacznych bogactw naturalnych oraz dobry warunków dla rozwoju rolnictwa jest bardzo zaniedbana pod względem inwestycji i infrastruktury, a wrażenie zewnętrzne jest takie, że uzyskane środki są marnotrawione na kolejne biurowce
– problemem Kosowa jest zaopatrzenie w energię elektryczną – dotyczy to całej prowincji, a w enklawach serbskich potęgowane jest przez celowe wyłączenia prądu mające charakter represji
– Kosowo wraz z Mołdawią i Albanią jest państwem o najniższym PKB, a także posiada najwyższy w Europie wskaźnik śmiertelności niemowląt
– jest to obszar szczególnie silnie naznaczony przez przestępczość, w szczególności zorganizowaną: eksport żywego towaru, przerzut narkotyków, kradzieże samochodów
– elita polityczna Kosowa wywodzi się z terrorystycznych formacji UÇK (ich zbrodnie jak dotąd nie zostały ukarane), a zarazem z mafii zajmującej się tym co zostało podane wyżej; to szczególny przypadek nie tyle państwa w którym jest mafia (to zdarza się często), lecz mafii, która posiada własne państwo
– od początku działania sił międzynarodowych, a zwłaszcza kolejnych wysokich przedstawicieli NZ, typowe jest stosowanie podwójnych standardów względem ludności albańskiej a niealbańskiej, z korzyścią dla tej pierwszej
– zniszczonych zostało ~150 zabytków sakralnych (prawosławnych), ich odbudowa idzie jeszcze wolniej niż powrót wygnanych ludzi; trwa odbudowa siedziby arcybiskupa Kosowa i Raszki w Prizrenie – tymczasowo jest w Graczanicy; niektóre z ocalałych zabytków są formalnie pod ochroną, ale drogą samowoli budowlanych dąży się do zniszczenia krajobrazu kulturowego
– cztery zabytki z obszaru Kosowa i Metochii są na liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, zarazem na liście zabytków zagrożonych – wszystkie pochodzą z końca XIII i początku XIV wieku; jeden z nich tj. cerkiew Bogurodzicy z Ljeviš w Prizrenie, został przez Albańczyków zniszczony
– trwa agresywna i kłamliwa, swoiście pojmowana albańska polityka historyczna polegająca na uzurpowaniu sobie praw do prawosławnego serbskiego dziedzictwa historycznego regionu, podczas gdy nawet zabytki islamskie nie stanowią dziedzictwa albańskiego lecz tureckie
– sukcesywnie zmieniane jest nazewnictwo miejscowe zwłaszcza dużych ośrodków na całkowicie nowe, mające zatrzeć w zdecydowanej większości rdzennie serbski charakter toponomastyki (podczas gdy uprzednio, tam gdzie pierwotna toponomastyka była albańska szanowano to – p. jugosłowiańskie mapy topograficzne)
– ~1,5 tys. ludzi po wkroczeniu sił okupacyjnych zginęło lub jest zaginionych; niewyjaśniona pozostaje sprawa porwanych osób narodowości niealbańskiej, od których po uprowadzeniu do Albanii pobierano organy
– Serbowie w północnej części prowincji żyją w większej łączności z resztą Serbii niż z resztą prowincji mimo prób oddzielenia ich przez siły okupacyjne i quasiprawnych zamierzeń Prisztiny
– Serbowie w enklawach żyją w warunkach tym gorszych w sensie możliwości i źródeł utrzymania oraz swobody poruszania się, im mniejsze są to enklawy; wyjazdy poza własną miejscowość czy dzielnicę – w praktyce getto – w szeregu miejsc możliwe są tylko w konwoju KFOR
– uzurpatorzy z Prisztiny odstępują jak na razie od siłowego rozbicia funkcjonujących w różnym stopniu (od pełnego do szczątkowego) struktur Republiki Serbii paralelnych względem struktur opozycyjnych, ale próbują (m.in. poprzez wytworzenie wyodrębnionych kadłubowych serbskich gmin) wiązać tę społeczność ze swą quasipaństwowości, co jest wyrazem tyleż niemocy tychże władz względem pozostałej, więc najsilniejszej ludności, co wyrazem determinacji w dążeniu do rozwiązaniu problemu serbskiego;
– Serbowie w praktyce bojkotują tzw. instytucje kosowskie, o czym świadczy ich zaledwie kilkuprocentowa frekwencja w ostatnich wyborach samorządowych oraz słaby udział w policji kosowskiej KPS – obydwa te wskaźniki są akurat na takim poziomie by w ośrodkach z wysokim udziałem Serbów nie doszło do majoryzacji tych instytucji przez Albańczyków
– funkcjonujące na terenie Kosowa i Metochii instytucje Republiki Serbii, paralelne względem instytucji okupacyjnych (w nomenklaturze ONZ – tzw. tymczasowych), to w różnej skali: a/ sieć poczty i telekomunikacji (kilkanaście placówek w Kosowie właściwym czyli we wschodniej części prowincji), b/ szkolnictwo z którego obok Serbów korzystają też Goranie, Cyganie i Chorwaci, c/ administracja publiczna i samorząd terytorialny, d/ placówki służby zdrowia, e/ obrót pieniężny w dinarach, f/ pensje i emerytury, których płatnikiem jest Serbia, g/ inwestycje tejże w prowincji, h/ organizacja wyborów parlamentarnych również na terenie Kosowa i Metochii, i/ funkcjonowanie Zgromadzenia Unii Gmin Kosowa i Metochii, które jest organem samorządu terytorialnego na szczeblu prowincji.
Zwięzły i poglądowy obraz historii i realiów regionu daje film "Skradzione Kosowo" – po angielsku: http://video.google.com/videoplay?docid=5754967967073464608#
I na koniec rzecz anegdotyczna: w prisztińskim "parlamencie" podczas ogłaszania jednostronnej deklaracji niepodległości wysiadł prąd. Ot, realia nowego „państwa”.
Marek Skawiński (Polacy na rzecz serbskiego Kosowa)

czwartek, 11 lutego 2010

J.B. Zaleski. Pierwszy Polak na rzecz serbskiego Kosowa



W poniedziałek 15 lutego w dzień po 208. rocznicy urodzin Józefa Bohdana Zaleskiego
(1802-1886)Dzielnica Małopolska organizacji Falanga zaprasza na spotkanie poświęcone jego postaci i myśli. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00 w podziemiach „Chimery” (Kraków, ul. św. Anny 3) prelekcją p.t. „Józef Bohdan Zaleski –wieszcz narodowy i bard tradycji”, którą wygłosi Adam Danek. Po jej zakończeniu uczestnicy spotkania udadzą się wspólnie pod pomnik J.B. Zaleskiego, aby oddać cześć jego pamięci. Józef Bohdan Zaleski (1802-1886) – wybitny poeta romantyczny, wielki patriota, bard opiewający siłę i tryumfy polskiego oręża, miłośnik tradycji, szermierz sprawy niepodległości Polski, katolik integralny i wojujący, pierwszy polski obrońca serbskości Kosowa, piewca idei jedności Słowian, autor quasi-imperialnego projektu wielkiej federacji słowiańskiej z dominującą rolą Polski.

niedziela, 31 stycznia 2010

Od Žagubici do Berlina


„Od Žagubici do Berlina”. Taki tytuł noszą wspomnienia autorstwa polskiego czetnika majora Mariana Błażejczyka. Mjr Błażejczyk w latach 1942-44 walczył w Serbii w szeregach wojsk czetnickich przeciwko nazistowskim okupantom oraz komunistom. Uczestniczył m. in. w rajdach serbskich czet na obszar Kosowa, okupowanego wówczas przez Włochów, Albańczyków i Bułgarów. Po zajęciu Serbii przez czerwonych ratował życie wstępując do Ludowego Wojska Polskiego. Książka jest fascynującym, realistycznym opisem tamtych wydarzeń i ludzi. W szeregach podziemnej armii Wielkiej Serbii walczyło łącznie do 1500 Polaków! -”Polacy byli w każdym czetnickim korpusie. Żołnierz LWP, który w 1945 r. zatknął polską flagę nad Berlinem, także był wcześniej czetnikiem”, wspomina Marian Błażejczyk. Jego wspomnienia ukazały się drukiem w 2006 r. w Wydawnictwie Akademii Polonijnej w Częstochowie Educator i tam też można o nie pytać: wydawnictwo@ap.edu.pl, tel. 34 368 42 15. Na zdjęciu: Marian Błażejczyk w swojej czetnickiej czapce z czasów walk w Serbii. Fot. P. Czyżewski