wtorek, 27 marca 2012

[Łotwa]: Język polski językiem regionalnym Łatgalii


- Wśród obserwatorów polityki łotewskiej zaskoczenie wywołał postulat przyznania językowi polskiemu statusu regionalnego w Łatgalii. Proszę powiedzieć, na czym polegałaby konkretnie ta operacja i czy nie boją się Państwo negatywnej reakcji władz łotewskich? - Nie zadeklarowaliśmy na naszej konferencji niczego nadzwyczajnego. Powtórzyliśmy tylko to, co mówił Nils Muižnieks, łotewski politolog i prawnik, ekspert ds. praw człowieka, który niebawem zostanie komisarzem praw człowieka Rady Europy. Jeżeli rozważamy wprowadzenie języka polskiego w którejś części Łotwy to tylko dlatego, aby przypomnieć, że język polski powinien być rozpatrywany ze względów historycznych i ze względu na liczbę zamieszkałych w Łatgalii Polaków. Pragniemy tylko, by język polski był uwzględniany na równi z językiem rosyjskim. Przypominam, że ZPŁ w oficjalnym stanowisku wobec referendum z 18 lutego poparł język łotewski jako jedyny język państwowy na Łotwie. Stawiając postulat języka polskiego jako języka regionalnego chciałem przypomnieć, iż „Polacy nie gęsi i swój język mają”. Nie jesteśmy „rosyjskojęzycznymi Łotyszami”. Polska i Łotwa należą do Unii Europejskiej, a z tego wynika, że język łotewski i polski są oficjalnymi językami UE. I to nas łączy. Uważam, że pozytywne rozwiązanie naszego postulatu pozwoli wzmocnić partnerstwo polsko-łotewskie. Najwięcej ludności polskiej zamieszkuje w rejonie daugavpilskim, a lokalna Polonia stanowi około 15 % mieszkańców miasta, prawie tyle samo ile Łotysze. Wobec tego Dyneburg często nazywają stolicą łotewskich Polaków. Ryszard Stankiewicz, prezes Związku Polaków na Łotwie. WIĘCEJ: http://pl.delfi.lt/aktualia/swiat/lotwa-nie-jestesmy-rosyjskojezycznymi-lotyszami.d?id=57264193#ixzz1qKuYR6H0

[Litwa] [Białoruś]: Jest nas ponad 1 milion - nie pokonacie nas!


17 marca ulicami Wilna przeszło kilka tysięcy Polaków (4-7 tysięcy, wg różnych źródeł), aby zaprotestować w ten sposób sprzeciw wobec projektu lituanizacji polskich dzieci przez państwo litewskie. Projekt taki Litwini uruchomili rok temu, wprowadzając ustawę o oświacie, która ma – wg planów litewskich – doprowadzić do likwidacji sieci polskich szkół na Litwie. Od 1939 r. - po anektowaniu Wileńszczyzny przez stalinowski ZSRR – szkoły te są główną ostoją polskiej świadomości narodowej na tym terenie. Ogromny tłum protestujących przypomniał nam wszystkim, że polskość na Wileńszczyźnie wciąż dzielnie trwa i walczy o swoje prawa. Tysiące młodych Wilniuków płci obojga, w szalikach z polskimi barwami narodowymi, z polskimi flagami i z polską mową na ustach to manifest determinacji, z jaką Wileńszczyzna walczy o swoje prawo do polskości. W tym wielotysięcznym tłumie kresowych Polaków można było poczuć coś bardzo szczególnego: jedność z Rodakami, których małą ojczyznę historia potraktowała tak okrutnie; radość przeplataną ze wzruszeniem, jakie wywołuje polszczyzna mówiona wileńskim dialektem; nadzieję mieszającą się z niepewnością o przyszłość ostatniego etnicznie polskiego regionu Kresów Wschodnich; dumę, że jesteśmy wśród ludzi, którzy chcą być wierni swojej tożsamości, choć oznacza to dla nich codzienną konfrontację z obcym państwem; wstyd, że polskie państwo toleruje depolonizację polskiej ziemi. Polskość Wileńszczyzny da się wyrazić w liczbach. Wileńszczyzna podzielona jest od 1939 r. na dwie części: jedną włączono do Litwy, drugą do Białorusi. Na terenie tej pierwszej żyje – oficjalnie - co najmniej 260 tysięcy Polaków. Na terenie drugiej - wg różnych szacunków – od 500 tysięcy do 1 mln 200 tysięcy. Oznacza to, że łącznie na Wileńszczyźnie – pomimo dwóch wieków depolonizacji – żyje nawet 1, 5 miliona Polaków, którzy co więcej w wielu regionach stanowią wciąż większość ludności. Liczba Polaków oraz ich autochtoniczny charakter pozwalają stwierdzić, że Wileńszczyzna wciąż jest polskim obszarem etnicznym. Walka w obronie jej polskiej tożsamości jest świętym prawem każdego Wilniuka oraz obowiązkiem każdego Polaka.

sobota, 24 marca 2012

Warwiszki-bastion polskiego oporu


Warwiszki (lit. Varviškė) to wieś na Litwie Kowieńskiej, położona nad Niemnem w rejonie Łoździejów, w pobliżu Kopciowa. Przed 1918 wieś należała do parafii Kopciowo w gminie Wołowiczowce w powiecie augustowskim, w Królestwie Polskim. Po wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku (maj-październik), w której Litwini wspomagali bolszewików, Warwiszki znalazły się w ustanowionej oficjalnie strefie neutralnej między Polską i Litwą. Schroniło się tu wówczas wielu Polaków-uciekinierów z Litwy, którzy utworzyli "Samorząd Warwiszkowski". Chociaż celem samorządu było przyłączenie Warwiszek do Polski, z przyczyn politycznych od siebie niezależnych był on zmuszony ogłosić niezależność od obu państw, czyli od Polski i Litwy. Samorząd Warwiszowski wprowadził do obiegu 23 marca 1923 własne znaczki pocztowe (!). Były to trzy znaczki z nadrukiem SAMORZĄD WARWISZKI, o nominałach 50, 100 i 200 marek polskich. Samorząd Warwiszkowski był jednak w ciągłym stanie wojny z Litwą. Polski oddział wojskowy w Warwiszkach odpędzał od miejscowości zbliżające się do niej oddziały litewskie, gdyż celem rządu litewskiego było opanowanie tego terenu. Do większych walk z Litwinami doszło 8 listopada 1921 roku oraz we wrześniu 1922 roku, kiedy to oddziały litewskie bezskutecznie atakowały Warwiszki otoczone okopami i zasiekami. 15 marca 1923 roku Liga Narodów wbrew woli ludności przygranicznych (!) Warwiszek przyznała wieś Litwie Kowieńskiej. Jednakże ludność Warwiszek, nie godząc się z tą decyzją, nadal strzegła wsi z bronią w ręku. Dopiero 27 marca 1923 roku, po zaciekłej obronie z całym batalionem wojska i policji litewskiej wieś uległa, a ludność ewakuowała się na drugi brzeg Niemna, czyli do Polski. Warwiszki zostały włączone do Litwy Kowieńskiej. Polskie Warwiszki, polska stanica w Warwiszkach i polski Samorząd Warwiszkowski przeszły do historii. (Tomasz Krzywicki „Litwa. Przewodnik” Piastów 2005). WIĘCEJ: http://www.astn.pl/r2010/zap.htm

wtorek, 13 marca 2012

Bądź wierny. Bądź w Wilnie 17 marca!


Związek Żołnierzy NSZ solidaryzuje się z walką Polaków na Wileńszczyźnie o prawo do języka. Organizacja wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie:
http://nsz.com.pl/index.php/nsz/659-zwizek-onierzy-nsz-popiera-inicjatywy-solidarnociowe-z-rodakami-z-wileszczyzny
Żołnierze Wyklęci walczyli zbrojnie na Wileńszczyźnie - anektowanej przez stalinowski ZSRR - aż do 1953 r. Nie po to szli na nierówną walkę z komunizmem, aby dzisiaj ich wnukom zabraniano prawa do własnego języka na własnej ziemi. Nie bądź bierny. Polskość Wileńszczyzny to także Twoja sprawa! Wszyscy do Wilna na protest 17 marca!!! Przemarsz rozpocznie się przy Sejmie Republiki Litewskiej (al. Gedymina 53) w sobotę 17 marca o godz. 12.00. Po nim odbędzie się wiec pod siedziba rządu Republiki Litewskiej(al. Gedymina 11). Bądź wierny! Na filmie: III Wileńska Brygada AK - lwy Kresów.

sobota, 10 marca 2012

11 marca Warszawa - 17 marca Wilno!


Polacy! Brońcie swoje mowy, wiary i kultury na Wileńszczyźnie! Wszyscy do Wilna! Polska solidarność narodowa ponad drutami stalinowskich granic!

Na zdjęciu poniżej Wilno 11 listopada 2011:

czwartek, 8 marca 2012

Siła braterstwa ponad siłą prowokacji


Litewscy nacjonaliści twierdzą w swoich mediach, że na ich marsz w Wilnie 11 marca przybędą rzekomi polscy nacjonaliści z Polski. Taką informację podał m.in. Julius Panka, szef antypolskiej organizacji Litewski Związek Młodzieży Narodowej:
http://www.wilnoteka.lt/en/artykul/polscy-nacjonalisci-w-marszu-11-marca
Jednocześnie główny nurt litewskich mediów pompuje kampanię strachu o hordach „polskich szowinistów”, którzy wybierają się 17 marca na polski protest w obronie polskich szkół na Litwie. Te prowokacyjne dezinformacje z zastanawiającą naiwnością za wiarygodne i nie wymagające weryfikacji uznały już niektóre polskie media na Litwie:
http://kurierwilenski.lt/2012/03/06/litewscy-nacjonalisci-zapraszaja-polskich-do-wilna/
Na ich łamach trwa więc dezinformacyjna kampania, zainicjowana przez... Litwinów. Twierdzi się bowiem, że rzekomi polscy uczestnicy litewskiej manifestacji 11 marca to te same grupy i osoby z Polski, które planują udział w proteście 17 marca w obronie polskich szkół na Litwie (czyli stowarzyszenie Marsz Niepodległości)! Jest to teza tym bardziej chora, że warszawski Marsz Niepodległości 2011 dedykowany był przez jego organizatorów właśnie właśnie Polakom na Wileńszczyźnie.

Zła wola i prowokacja litewskich mediów i litewskich nacjonalistów połączeniu z głupotą i strachliwością niektórych etatowych polskich „działaczy” na Wileńszczyźnie doprowadziły do absurdalnej, szkodliwej dla polskiej sprawy i wygodnej dla Litwinów histerii. W jej wyniku organizatorzy polskiego protestu 17 marca odcinają się publicznie od Polaków z Polski, organizujących akcje solidarności z Polakami na Wileńszczyźnie i wyjazd do Wilna na protest 17 marca. Dezinformacje litewskich mediów wpisują się w ich wieloletnią antypolską kampanię. Dezinformacje polskich mediów na Litwie – w niechlubne polskie tradycje polskiej anarchii i braku solidarności. Bądźmy ponad tym szambem! Nie dajmy się sprowokować! Wszyscy do Wilna 17 marca! W obronie polskiej mowy, wiary i kultury na Wileńszczyźnie! Kto się boi litewskich mediów, najlepiej niech od razu rozwiążcie polskie organizacje, media i szkoły oraz rozmawia tylko po litewsku. Popularność i uznanie ma tam wówczas zagwarantowane.

poniedziałek, 5 marca 2012

11 marca Warszawa-17 marca Wilno


Polacy na rzecz serbskiego Kosowa zapraszają wszystkich swoich sympatyków do udziału w akcjach solidarności z Polakami na Wileńszczyźnie oraz w protestach w Warszawie i Wilnie! Bądźmy razem! Jedność to siła! 11 marca b.r. w Warszawie manifestuje stowarzyszenie Memoriae Fidelis. O 11.00 pod ambasadą Litwy (al. Ujazdowskie 14) zademonstrujemy naszą jedność z polską Wileńszczyzną, która ma święte prawo mówić językiem Mickiewicza i uczyć w nim swoje dzieci. Natomiast na 17 marca zaplanowany jest w Wilnie wielki protest Polaków w obronie naszego języka i szkolnictwa. Język polski jest podstawą polskiej tożsamości, dlatego musimy go bronić za wszelką cenę. Protest ma formę przemarszu od Sejmu Litwy (al. Giedymina 53) do siedziby rządu Litwy (al. Giedymina 11). „Będziemy żądać odwołania dyskryminujących zapisów w przyjętej Ustawie o Oświacie: — rezygnacji z ujednolicenia egzaminu z języka litewskiego ojczystego i państwowego na maturze; — przywrócenia egzaminu z języka polskiego ojczystego na listę egzaminów obowiązkowych na maturze; — zaprzestania eliminacji języka ojczystego ze szkół polskich poprzez wprowadzenie nauczania poszczególnych przedmiotów w języku litewskim;
— rezygnacji z dyskryminującego postulatu zachowania szkoły litewskiej kosztem polskiej. !!! Zapraszamy wszystkich, komu nieobojętne są losy polskiego szkolnictwa na Litwie oraz dobro naszych dzieci, do poparcia naszych postulatów i wzięcia czynnego udziału w przemarszu i wiecu !!!” - informują organizatorzy. Organizowany jest wyjazd z Polski na ten wielki protest, jego szczegóły dostępne są tu: http://www.facebook.com/events/385921941425071/
Możecie też przyjechać do Wilna samodzielnie, pociągiem, autobusem lub własnym autem. Bądźmy razem w Wilnie 17 marca!!!

Wileńscy lojaliści-wierni synowie wielkiej unii


Wileńszczyzna to ostatni skrawek polskich Kresów Wschodnich, na jakim polskość jest żywa i gdzie autochtoniczni Polacy stanowią większość mieszkańców. Pomimo swojego wybitnie polskiego charakteru region ten w 1944 r. wcielony został do stalinowskiego Związku Sowieckiego i podzielony pomiędzy sowieckie republiki Białorusi i Litwy. Prawie 50 lat sowieckiej okupacji odcisnęło swoje silne piętno na regionie, jego kulturze i ludności. Poprzez deportacje, wynaradawianie, sowietyzację, rusyfikację... Ale kiedy w 1990-91 r. na gruzach dwóch sowieckich republik powstały niepodległe Litwa i Białoruś okazało się, że pomimo tego Wileńszczyzna wciąż jest polska a region zachował swoją unikalną tożsamość i charakter. Niestety nowe państwa białoruskie i litewskie, rozmaitymi metodami nacisku administracyjnego dążą do unicestwienia tego fenomenu. Represje wobec Polaków i ich organizacji na Białorusi idą w parze z walką z językiem polskim na Litwie. Polscy działacze narodowi są prześladowani, zamyka się polskie szkoły. W mediach prowadzi się kampanię nienawiści wobec Polaków z Wileńszczyzny, mobilizując Litwinów i Białorusinów poprzez propagandę „polskiego wroga” z twarzą Józefa Piłsudskiego. Pobicie w styczniu b.r. w Wilnie polskiego ucznia Daniela Czerniawskiego, rodowitego Wilniuka, przez grupę Litwinów, pokazuje do czego prowadzi ta nienawiść. Nienawiść, które towarzyszy zakłamywanie wielkiej historii naszych narodów, znaczonej wiekami wspólnych zwycięstw i cierpień. Dzisiaj Polacy na Wileńszczyźnie są ostatnimi lojalistami – dumnymi dziedzicami tradycji unii polsko-litewskich i wielkiej Rzeczpospolitej. Tradycji, której wyrzekli się bałtyccy Litwini. Nie możemy biernie patrzeć na krzywdę naszych Rodaków. Nie kwestionujemy prawa Białorusinów i Litwinów do posiadania własnych państw narodowych ani własnych symboli (nawet tak drogiej niektórym Litwinom swastyki). Ale prawa te nie mogą być realizowane kosztem praw autochtonicznych Polaków na Wileńszczyźnie, bo to nie Polacy są tam gościem w cudzym domu. Indoktrynacja ery komunizmu i III RP zakaziła nasze umysły kłamstwem, biernością i brakiem solidarności. Kłamstwem, że polskość na Kresach to już wyłącznie przeszłość. Biernością, bo przez dwadzieścia lat Polska i Polacy biernie patrzyli na samotną walkę Wileńszczyzny o prawo do polskiej mowy i kultury. Oduczono nas też odruchu narodowej solidarności, właściwego każdej zdrowej wspólnocie. Czas z tym skończyć. Żadnego kroku w tył! Totalna mobilizacja! Pospolite ruszenie w obronie polskiej mowy, wiary i kultury na Wileńszczyźnie! Wilno 11/11/11 - zawsze wielni Polsce.