poniedziałek, 31 maja 2010

Północne Kosowo - serbski bastion



Gazu łzawiącego i pieprzowego użyły w niedzielę siły pokojowe NATO i policja UE, aby rozdzielić Albańczyków i Serbów w podzielonym mieście Kosovska Mitrovica, gdzie około 2 tys. Albańczyków demonstrowało przeciwko lokalnym wyborom w serbskiej części kraju. Wybory w trzech zdominowanych przez Serbów gminach w północnym Kosowie, nad którymi Prisztina nie ma kontroli, odbywają się tam z poparciem serbskiego rządu. Belgrad nie uznaje niepodległości Kosowa. Protestujący Albańczycy pod przywództwem weteranów wojny z Serbami z lat 1998-1999 uważają niedzielne wybory za zdradę suwerenności Kosowa. Setki Serbów odpowiedziały na protest obrzucając Albańczyków kamieniami. Siły bezpieczeństwa usiłowały rozdzielić obie strony. W podzielonej między Albańczyków a Serbów Kosovskiej Mitrovicy granicę stanowi rzeka Ibar. Na moście dzielącym obie społeczności rozmieszczono pokojowe siły NATO i policji UE. Rejon patrolują też śmigłowce NATO i samoloty bezzałogowe. Dwie osoby po serbskiej stronie zostały lekko ranne podczas obrzucania się kamieniami przez protestujących - podały władze służby zdrowia w serbskiej części miasta. W północnym Kosowie od czasu proklamowania niepodległości przez albańską większość w lutym 2008 roku nie ustępuje napięcie. 120 tys. kosowskich Serbów odmawia współpracy z kierowanymi przez Albańczyków instytucjami i Misją Unii Europejskiej w Kosowie EULEX. +++ ONET.PL

niedziela, 30 maja 2010

Razem do serbskiego Kosowa

357 - Na Gazimestan!:


14 czerwca z Belgradu wyrusza kolejny pieszy marsz Serbów do Kosowa. Powstała już polska wersja oficjalnej strony Marszu Widowdańskiego. Znajdziecie ją pod adresem:
http://vidovdanskimars.org/?lang=pl
Polską stronę marszu przygotowali członkowie niezależnej inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa. Na stronie znajdują się wszelkie informacje potrzebne osobom zainteresowanym udziałem w marszu. Zapraszamy do udziału w tej niezwykłej i wyjątkowej pielgrzymce przez piękną Serbię ku jej duchowemu centrum: Kosowu i Metoxii! Pielgrzymka kończy się 28 czerwca wielkim wiecem Serbów na Gazimnestanie, na polach legendarnej kosowskiej bitwy 1389 r. Możesz zacząć marsz w Belgradzie lub przyłączyć się na trasie Belgrad – Kosowska Mitrowica. Koszty noclegów, wyżywienia i transportu powrotnego z Kosowa do Belgradu pokrywa organizator! Polscy uczestnicy muszą jedynie pokryć koszty swojego dojazdu do Serbii i powrotu do Polski. Marsz Widowdański: tylko dla wytrwałych. Dzieciom, napinaczom i prowokatorom dziękujemy! Polacy na rzecz serbskiego Kosowa +++
„Marsz Widowdański nie jest zwykłym marszem, to droga prowadząca przez ciemność do światła. To droga prowadząca do pierwszego bastionu, który już dawno został naruszony. Jeżeli nie wypełnimy go naszym duchem i naszą wiarą, przez ten naruszony bastion przejdzie wszystko zło tego świata i dotrze do naszych domów, naszych  umysłów i naszego życia. Życie człowieka mierzy się ziarnkami piasku; jeżeli my teraz go nie ożywimy, nie będziemy mogli zatrzymać zła. Ożywimy go żywą wodą płynącą z naszej wiary w Boga i Ojczyznę, ojcowiznę i praojcowiznę. Tysiąc lat będzie niczym w porównaniu z męką, która nas czeka jeśli nie wrócimy do źródeł. Wszyscy na Marsz! Wszyscy do Kosowa! Wszyscy na bastion! (Nikola Hadži-Nikolić, lider zespołu 357).

czwartek, 20 maja 2010

Serbia na żywca

9 maja 2010 r. przedstawiciele inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa oraz ich towarzysze z Serbskiego Ruchu Narodowego 1389 (SNP 1389) wspólnie udali się na Ravną Gorę, aby uczestniczyć w 20. zjeździe czetników i wspólnie z nimi świętować 65 rocznicę klęski nazistowskich Niemiec. W miejscu, w którym w 1941 r. narodził się czetnicki ruch oporu, zebrało się tego dnia łącznie kilka tysięcy ludzi. Wielu z nich to członkowie lub sympatycy monarchistycznej partii SPO. Na Ravnej Gorze odwiedziliśmy malutką miejscową cerkiewkę oraz muzeum czetników, w którym spotkaliśmy młodego Serba doskonale znającego historię Polaków walczących w czetnickich szeregach. Jednym z tych Polaków był pan Marian Błażejczyk, którego imię znajduje się na muzealnej Ścianie Bohaterów wśród tysięcy imion innych bohaterów tamtych. Odwiedziliśmy również słynną Mokrą Pieczarę, w której znajdował się sztab generała Draży Mihajlovicia. Głównym wydarzeniem politycznym zlotu było przybycie i wystąpienie Vuka Draskovicia, człowieka ogromnie zasłużonego dla rehabilitacji czetników i odkrywania prawny o serbskich Żołnierzach Wyklętych. Jego mowa pełna było polskich akcentów (prawda o Katyniu) ale i goryczy z powodu parady zwycięstwa, jaka tego samego dnia odbywała się w Moskwie. Pomimo ogromnego wkładu Serbów w walkę z  nazistowskimi Niemcami Rosjanie nie tylko nie zaprosili na nią  serbskich żołnierzy, ale - po sygnałach ze strony serbskiej dyplomacji -  jednoznacznie odmówili Serbom prawa do udziału w paradzie, po raz kolejny pokazując, jak bardzo instrumentalnie traktują naiwną rusofilię tego małego narodu:


W czasach rządów komunisty Slobodana Milosevicia na Ravną Gorę przyjeżdzała cała serbska opozycja prawicowa. Impreza gromadziła nawet 100 tysięcy uczestników. - Ludzie otwarcie chodzili tu z kałasznikowami, a policja miała zakaz aby się pokazywać na Ravnej Gorze. Milosević nie chciał po prostu prowokować wojny domowej, mówi Igor z SNP 1389. Ravna Gora poza swoim historycznym i politycznym wymiarem jest także rustykalnym festiwalem serbskości. Zlot czetników i sympatyków tradycji czetnickiej (w teorii) to po prostu Serbia w pigułce (w praktyce): Prawosławne modlitwy i dużo alkoholu, moralistyczne slogany o zgniłym Zachodzie i pornograficzne DVD na licznych stoiskach. Piosenki o Wielkiej Serbii, gdy dookoła bieda, smród i brud. Nacjonalistyczne koszulki obok koszulek lansujących narko-kulturę. Tragiczna nienawiść do Zachodu przepijana coca-colą. Pseudohistoryczne brednie o tym, że wszystko i wszyscy (w tym Polacy)pochodzą od Serbów. Polska flaga przyjmowana z neutralnością lub sympatią, w jednym zaś wypadku z agresją. Warto było tam pojechać, aby zrozumieć moralną i polityczną ruinę, jaką jest dzisiejsza Serbia. Oraz uścisnąć dłoń kilku ludziom, którzy w całym tym syfie reprezentują jednak sobą jakąś wiedzę i samoświadomość.
Poniżej film z tegorocznej Ravnej Gory, który doskonale oddaje klimat tej imprezy: