niedziela, 28 lutego 2010

vidovdanskimars.org



Powstała nowa oficjalna strona internetowa Marszu Widowdańskiego 2010. Jest dostępna pod adresem: www.vidovdanskimars.org Trwają prace nad jej angielską wersją. Informacje dla Polaków zainteresowanych udziałem w marszu dostępne są na naszym blogu lub poprzez bezpośredni kontakt z serbskimi organizatorami. Zapraszamy do udziału. Marsz Widowdański: tylko dla wytrwałych. Dzieciom, napinaczom i prowokatorom dziękujemy!

sobota, 20 lutego 2010

Marsz Widowdański 2010



Trwają przygotowania do tegorocznej edycji Marszu Widowdańskiego, pieszej pielgrzymki serbskich patriotów. Marsz rozpoczyna się w połowie czerwca w Belgradzie a kończy 28 czerwca na kosowskim Gazimestanie, w miejscu bitwy na Kosowym Polu. Organizatorzy zapewniają uczestnikom noclegi i posiłki, wiec jedynym realnym kosztem udziału w marszu jest koszt dotarcia do Belgradu. Transportem lądowym jest to koszt rzędu 200 zł w jedna stronę, samolotem od 60 zł.
Szczegóły Marszu Widowdańskiego 2010 wkrótce na stronach www.snp1389.rs oraz www.vidovdanskimars.com Na ilustracji trasa marszu. 350 km pieszej podróży przez piękną Serbię ramię w ramię z jej najodważniejszymi córkami i synami. To warto przeżyć!

Czesi i Polacy razem bronią KosMetu



W sobotę 13. lutego w czeskiej Pradze odbyło się spotkanie przedstawiciela inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa z panem Václavem Dvořákiem z czeskiego stowarzyszenia "Přátelé Srbů na Kosovu", autorem filmu pt. "Skradzione Kosowo". W trakcie kilkugodzinnej rozmowy przedstawione zostały dotychczasowe przedsięwzięcia naszej inicjatywy w zakresie wyjazdów, prezentacji i spotkań oraz publikacji tradycyjnych i sieciowych, a także szczegółowo omówiono zamiary obu stron odnośnie do tegorocznej działalności w tym: przygotowywane wyjazdy naszej inicjatywy oraz czeskiego stowarzyszenia, kwestię współudziału z naszej strony, dotychczasową współpracę zainicjowaną w ub. r. właśnie w Kosowie, a także perspektywy uruchomienia polskiej wersji strony internetowej naszych czeskich przyjaciół kosovoonline.cz. Poinformowaliśmy również o zakresie posiadanych przez nas zasobów dotyczących przedmiotowej problematyki. Na zdjęciu: polska, serbska i rosyjska flaga na kwaterze Marszu Widowdańskiego w kosowskim miecie Leposavić, czerwiec 2009 r.

piątek, 19 lutego 2010

Polscy nacjonaliści solidarni z serbskim Kosowem



Z okazji 2 rocznicy stworzenia marionetkowego, albanskiego panstewka pod nazwą Republika Kosowo w kilku miastach Polski zorganizowano akcje solidarnosci z serbskim Kosowem. Organizatorzy akcji okreslaja sie jako niezalezni nacjonalisci. "Akcje odbyły się w Stalowej Woli, Warszawie, Gdańsku, Toruniu oraz w trzech miastach na terenie Wielkopolski. Wywieszano transparenty, lepiono plakaty oraz wlepki, odbijano szablony, pisano po murach a wszystko to po to, by ukazać naszą polską solidarność z dumnym serbskim narodem", informuje portal autonom.pl

środa, 17 lutego 2010

Śmierć samozwańczej Republika e Kosovës!


W II rocznica ogłoszenia deklaracji niepodległości przez albańską, samozwańczą Republika e Kosovës Marek Skawiński z niezależnej inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa przypomina fakty, o których media milczą. *** Republika e Kosovës... Dla tego tworu lepszą nazwą jest Republika UÇK.
Ta tematyka wielokrotnie poruszana była na naszym portalu. Wystarczy zatem przypomnieć kilka kluczowych spraw:
1/ Deklaracja ta jest sprzeczna z prawem międzynarodowym od Karty Narodów Zjednoczonych poprzez Akt Końcowy KBWE po Rezolucję 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ.
2/ Deklaracja ta narusza prawo państw do zachowania integralności terytorialnej, a przy tym nijak się ma do prawa narodów do samostanowienia, bo Albańczycy to prawo już zrealizowali w postaci państwa o nazwie Albania.
3/ Uznanie tej deklaracji tworzy bardzo niebezpieczny precedens nie tylko dlatego, że otwiera drogę do secesyj – to jest groźne samo w sobie, ale także dlatego, że otwiera ją tam gdzie prawo do samostanowienia już jest zrealizowane – to jest groźne w dwójnasób.
4/ Przypadek kosowski jest wyjątkowo odrażającym przykładem stosowania podwójnych standardów w polityce międzynarodowej, a także całkowicie ahistorycznego (bez cofnięcia się nawet do świeżych przyczyn nie mówiąc o głębszych) postępowania.
O tym jak kruche są i moralne i prawne podstawy, a właściwie o ich braku świadczą nie tylko realia UÇKowskiej pseudorepubliki, zwłaszcza warunki życia ludności niealbańskiej, przemoc, bezprawie, czystki etniczne, niszczenie świadectw historii tej ziemi. Świadczą o tym już same żałośnie niekompetentne wypowiedzi polskich polityków i urzędników. Widać, że w gruncie rzeczy nie mają o sprawie pojęcia i dorabiają ideologię, zamiast wprost – niedyplomatycznie stwierdzić, że w polityce liczy się siła, a nie racje i prawo (Rosja to samo pokazała w Gruzji, ale to Zachód stworzył precedens z którego Rosja skorzystała, a nie odwrotnie). Tyle, że jeśli tak jest, to trzeba stwierdzić, że w obecnych realiach Polska jest państwem bardzo słabym i tym bardziej jeszcze uznawanie tzw. Republiki Kosowa jest sprzeczne z polską racją stanu.
Warto też pamiętać, że – do pewnego stopnia analogicznie jak to pamiętamy dwukrotnie z naszej historii – paralelnie do okupacyjnych władz w różnym zakresie funkcjonują w Kosowie i Metochii instytucje Republiki Serbii. Ten naród, który dzieli z Polską w swej historii te same doświadczenia i zagrożenia, wbrew uwarunkowaniom zewnętrznym i – niestety – wewnętrznym, równie mocno jak my broni swego honoru i praw.
Sytuację w prowincji, w skrócie można scharakteryzować następująco:
– KFOR (siły wojskowe ONZ) stale pilnuje całej prowincji, w zależności od kontyngentu z różnym skutkiem (od Włochów in + po Niemców in –); KFOR od początku miał za zadanie ochraniać w pierwszym rzędzie własnych żołnierzy – po co zatem został tam w ogóle sprowadzony?
– po wkroczeniu EULEXu (siły policyjne UE) UNMIK (siły policyjne ONZ) ogranicza się raczej do serbskich enklaw
– w odróżnieniu od KFOR i UNMIK stacjonujących w oparciu o rezolucję 1244 RB NZ potwierdzającą suwerenność Serbii nad prowincją, EULEX został wysłany przez UE w zw. z jednostronnym ogłoszeniem przez nią niepodległości, czyli bez podstaw prawnych
– w zw. z nielegalnym przebywaniem EULEXu w Kosowie, a w szczególności próbami ustanowienia granicy celnej z resztą Serbii, wjazd/wyjazd pojazdów tej służby do/z Kosowa przez północną (etnicznie serbską) część był przez mieszkańców blokowany w ciągu kilku miesięcy dopóty, dopóki EULEX nie otrzymał zgody Belgradu na pobyt
– spośród 260 tys. wypędzonych Serbów, Cyganów i innych niealbańskich narodowości wróciło zaledwie ~20 tys. i proces ten nie ulega przyspieszeniu, acz jak na razie pogromy na wielką skalę sprzed 11 i 6 lat nie powtórzyły się.
– przed okupacją ludność niealbańska stanowiła ~21–24% ogółu ludności, obecnie stanowi ~8–12%
– min. 100 tys. Albańczyków z Albanii osiedliło się w Kosowie
– w prowincji panuje ogólny niedostatek olbrzymie bezrobocie (szac. 40–60 %), stąd nie dziwi ucieczka z prowincji do stolicy, której aglomeracja skupia 1/4, a samo miasto 1/7 ludności, co oznacza 2–2,5 krotny wzrost przez kilkanaście lat; zjawisko typowe dla Trzeciego Świata
– wyrazem stopniowo ogarniającej kosowskich Albańczyków apatii jest zniżkowa tendencja uczestnictwa w wyborach; w ostatnich wyborach samorządowych wzięło udział łącznie ok. połowy uprawnionych kosowskich Albańczyków
– prowincja, mimo pomocy międzynarodowej i znacznych bogactw naturalnych oraz dobry warunków dla rozwoju rolnictwa jest bardzo zaniedbana pod względem inwestycji i infrastruktury, a wrażenie zewnętrzne jest takie, że uzyskane środki są marnotrawione na kolejne biurowce
– problemem Kosowa jest zaopatrzenie w energię elektryczną – dotyczy to całej prowincji, a w enklawach serbskich potęgowane jest przez celowe wyłączenia prądu mające charakter represji
– Kosowo wraz z Mołdawią i Albanią jest państwem o najniższym PKB, a także posiada najwyższy w Europie wskaźnik śmiertelności niemowląt
– jest to obszar szczególnie silnie naznaczony przez przestępczość, w szczególności zorganizowaną: eksport żywego towaru, przerzut narkotyków, kradzieże samochodów
– elita polityczna Kosowa wywodzi się z terrorystycznych formacji UÇK (ich zbrodnie jak dotąd nie zostały ukarane), a zarazem z mafii zajmującej się tym co zostało podane wyżej; to szczególny przypadek nie tyle państwa w którym jest mafia (to zdarza się często), lecz mafii, która posiada własne państwo
– od początku działania sił międzynarodowych, a zwłaszcza kolejnych wysokich przedstawicieli NZ, typowe jest stosowanie podwójnych standardów względem ludności albańskiej a niealbańskiej, z korzyścią dla tej pierwszej
– zniszczonych zostało ~150 zabytków sakralnych (prawosławnych), ich odbudowa idzie jeszcze wolniej niż powrót wygnanych ludzi; trwa odbudowa siedziby arcybiskupa Kosowa i Raszki w Prizrenie – tymczasowo jest w Graczanicy; niektóre z ocalałych zabytków są formalnie pod ochroną, ale drogą samowoli budowlanych dąży się do zniszczenia krajobrazu kulturowego
– cztery zabytki z obszaru Kosowa i Metochii są na liście Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO, zarazem na liście zabytków zagrożonych – wszystkie pochodzą z końca XIII i początku XIV wieku; jeden z nich tj. cerkiew Bogurodzicy z Ljeviš w Prizrenie, został przez Albańczyków zniszczony
– trwa agresywna i kłamliwa, swoiście pojmowana albańska polityka historyczna polegająca na uzurpowaniu sobie praw do prawosławnego serbskiego dziedzictwa historycznego regionu, podczas gdy nawet zabytki islamskie nie stanowią dziedzictwa albańskiego lecz tureckie
– sukcesywnie zmieniane jest nazewnictwo miejscowe zwłaszcza dużych ośrodków na całkowicie nowe, mające zatrzeć w zdecydowanej większości rdzennie serbski charakter toponomastyki (podczas gdy uprzednio, tam gdzie pierwotna toponomastyka była albańska szanowano to – p. jugosłowiańskie mapy topograficzne)
– ~1,5 tys. ludzi po wkroczeniu sił okupacyjnych zginęło lub jest zaginionych; niewyjaśniona pozostaje sprawa porwanych osób narodowości niealbańskiej, od których po uprowadzeniu do Albanii pobierano organy
– Serbowie w północnej części prowincji żyją w większej łączności z resztą Serbii niż z resztą prowincji mimo prób oddzielenia ich przez siły okupacyjne i quasiprawnych zamierzeń Prisztiny
– Serbowie w enklawach żyją w warunkach tym gorszych w sensie możliwości i źródeł utrzymania oraz swobody poruszania się, im mniejsze są to enklawy; wyjazdy poza własną miejscowość czy dzielnicę – w praktyce getto – w szeregu miejsc możliwe są tylko w konwoju KFOR
– uzurpatorzy z Prisztiny odstępują jak na razie od siłowego rozbicia funkcjonujących w różnym stopniu (od pełnego do szczątkowego) struktur Republiki Serbii paralelnych względem struktur opozycyjnych, ale próbują (m.in. poprzez wytworzenie wyodrębnionych kadłubowych serbskich gmin) wiązać tę społeczność ze swą quasipaństwowości, co jest wyrazem tyleż niemocy tychże władz względem pozostałej, więc najsilniejszej ludności, co wyrazem determinacji w dążeniu do rozwiązaniu problemu serbskiego;
– Serbowie w praktyce bojkotują tzw. instytucje kosowskie, o czym świadczy ich zaledwie kilkuprocentowa frekwencja w ostatnich wyborach samorządowych oraz słaby udział w policji kosowskiej KPS – obydwa te wskaźniki są akurat na takim poziomie by w ośrodkach z wysokim udziałem Serbów nie doszło do majoryzacji tych instytucji przez Albańczyków
– funkcjonujące na terenie Kosowa i Metochii instytucje Republiki Serbii, paralelne względem instytucji okupacyjnych (w nomenklaturze ONZ – tzw. tymczasowych), to w różnej skali: a/ sieć poczty i telekomunikacji (kilkanaście placówek w Kosowie właściwym czyli we wschodniej części prowincji), b/ szkolnictwo z którego obok Serbów korzystają też Goranie, Cyganie i Chorwaci, c/ administracja publiczna i samorząd terytorialny, d/ placówki służby zdrowia, e/ obrót pieniężny w dinarach, f/ pensje i emerytury, których płatnikiem jest Serbia, g/ inwestycje tejże w prowincji, h/ organizacja wyborów parlamentarnych również na terenie Kosowa i Metochii, i/ funkcjonowanie Zgromadzenia Unii Gmin Kosowa i Metochii, które jest organem samorządu terytorialnego na szczeblu prowincji.
Zwięzły i poglądowy obraz historii i realiów regionu daje film "Skradzione Kosowo" – po angielsku: http://video.google.com/videoplay?docid=5754967967073464608#
I na koniec rzecz anegdotyczna: w prisztińskim "parlamencie" podczas ogłaszania jednostronnej deklaracji niepodległości wysiadł prąd. Ot, realia nowego „państwa”.
Marek Skawiński (Polacy na rzecz serbskiego Kosowa)

czwartek, 11 lutego 2010

J.B. Zaleski. Pierwszy Polak na rzecz serbskiego Kosowa



W poniedziałek 15 lutego w dzień po 208. rocznicy urodzin Józefa Bohdana Zaleskiego
(1802-1886)Dzielnica Małopolska organizacji Falanga zaprasza na spotkanie poświęcone jego postaci i myśli. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00 w podziemiach „Chimery” (Kraków, ul. św. Anny 3) prelekcją p.t. „Józef Bohdan Zaleski –wieszcz narodowy i bard tradycji”, którą wygłosi Adam Danek. Po jej zakończeniu uczestnicy spotkania udadzą się wspólnie pod pomnik J.B. Zaleskiego, aby oddać cześć jego pamięci. Józef Bohdan Zaleski (1802-1886) – wybitny poeta romantyczny, wielki patriota, bard opiewający siłę i tryumfy polskiego oręża, miłośnik tradycji, szermierz sprawy niepodległości Polski, katolik integralny i wojujący, pierwszy polski obrońca serbskości Kosowa, piewca idei jedności Słowian, autor quasi-imperialnego projektu wielkiej federacji słowiańskiej z dominującą rolą Polski.