poniedziałek, 28 czerwca 2010

Grunwald 1410-2010


16-18 lipca 2010 r., Grunwald. Obchody 600 rocznicy wielkiej bitwy, w której Polacy, Litwini i Rusowie wspólnie zmiażdżyli Zakon Krzyżacki. Musisz tam być!

Hołd na Kosowym Polu

28 czerwca na polach kosowskiego Gazimestanu zakończył się tegoroczny Marsz Widowdański. Po 11 dniach pieszej wędrówki, w czwartek 17 czerwca uczestnicy marszu weszli na teren Kosowa. Towarzyszyła tamu kuriozalna próba zatrzymania marszu przez niemieckiego policjanta Eulexu:

Prze kolejne 3 dni marsz kroczył poprzez serbskie etnicznie, północne Kosowo. Na jego trasie znalazły się: miasto Leposavić, monastyr Banjska oraz miasta Zvecan i Kosowska Mitrowica. 28 czerwca pielgrzymów przewieziono pod eskortą do enklawy Gracanica oraz na Gazimestan, gdzie odbyły się centralne uroczystości z okazji 621 rocznicy bitwy na Kosowym Polu:

W uroczystościach na Gazimestanie uczestniczyło kilka tysięcy Serbów, w tym grupa 200motocyklistów. Nie odnotowano żadnych poważnych incydentów ani prowokacji ze strony Albańczyków. W mitingu uczestniczył takze Marek Skawiński, głowa inicjatywy Polacy na rzecz serbskiego Kosowa. W samym Marszu oprócz Serbów szli także Słowacy z Ruchu Odrodzenia Narodowego (HNO).

sobota, 19 czerwca 2010

Ślepa uliczka Madziarów


Serbsko-węgierski antagonizm w regionie Wojwodina/Delvidek skutkuje anty-serbskim stanowiskiem węgierskich nacjonalistów w kwestii Kosowa. 6 czerwca ruch HVIM (madziarscy narodowcy) zorganizował w Londynie protest na rzecz rekonstrukcji Wielkich Węgier. Uczestnicy wyrażali na nim na nim także swoje poparcie dla samozwańczej Republiki Kosowo. Operując argumentami etnicznymi przypominali, że w wyniku rozbioru Węgier dokonanego po I wojnie światowej 3 miliony Madziarów mieszka dziś poza granicami własnej ojczyzny. Nie jest tajemnicą, że secesja Kosowa obudziła w Węgrach nadzieje na secesję regionu Wojwodina/Delvidek. Opłakując rozbiór Węgier sami marzą o rozbiorze Serbii i Albańczyków traktują jako sojusznika w tym procesie. Jeśli HVIM chce nowych, etnicznych granic, to musi jednak pamiętać, że zaledwie skrawek Wojwodiny/Delvidek jest etnicznie madziarski. Oraz, że północne Kosowo jest etnicznie czysto serbskie. Żadne pikiety ani nawet tupanie glanani tego nie zmienią. Na zdjeciu: londynska pikieta HVIM.

czwartek, 17 czerwca 2010

Sport dla wolności



W sobotę 26 czerwca w Kosowskiej Mitrowicy odbędzie się turniej bokserski, zorganizowany przez francuską organizację Solidarite Kosovo. Okazją będzie 621 rocznica kosowskiej bitwy z 1389 r. Solidarite Kosovo to grupa tożsamościowa, jaka już od kilku lat regularnie organizuje pomoc humanitarną dla kosowskich Serbów.

Odbudują domy na ojcowiźnie


Kosowscy Serbowie podnoszą głowy. Po raz pierwszy od 1999 r. w Prisztinie odbyły się w maju prawosławne modlitwy zaduszkowe. Ma miejski cmentarz prawosławny przybyło około 150 kosowskich Serbów, by wspólnie modlić się za dusze swoich przodków. Uroczystości ochraniała policja marionetkowej Republiki Kosowo. Tym razem obyło się bez ataków ze strony Albańczyków. Uczestnicy uroczystości przyznali, że wielu z nich ze względów bezpieczeństwa od 1999 r. nie mogło odwiedzać cmentarza w zalbanizowanej dzisiaj stolicy Kosowa. Z agresją Albańczyków spotkała się natomiast inna grupa kosowskich Serbów, którzy odważyli się powrócić na swoją ziemię. 26 serbskich rodzin z wioski Žač we wschodnim Kosowie tymczasowo osiedliło się w namiotach na skraju rodzinnej wioski. Od maja ich obóz przynajmniej raz został ostrzelana z broni automatycznej przez Albańczyków. Policja złapała dwóch uzbrojonych Albańczyków, odpowiedzialnych za ten napad. Serbowie z Žača są regularnie atakowani kamieniami, okoliczni Arnauci demonstrują też przeciwko powrotowi Słowian. - Zostajemy tu. Powróciliśmy tu i pozostaniemy, mówią wygnańcy. Osada pozostaje pod ochrona KFOR. Przed wojną 1999 r. we wsi mieszkało 50 serbskich rodzin. Wszystkie musiały uciec w obawie przez pogromem.