wtorek, 24 stycznia 2012

(III) Śląsk zawsze polski


+++Na zdjęciu: antypolski transparent, wywieszony przez separatystów na Śląsku+++
Ogłoszenie powstania samozwańczej „Republiki Kosowo” przed czterema laty było próbą nadania pozorów legalności separatystycznej rebelii Albańczyków z Kosowa. Rebelii podżeganej przez polityczne, finansowe i w końcu militarne poparcie USA i ich niektórych sojuszników. Separatyzm albański miał także sojusznika w postaci czasu: jeśli separatyzmu nie powstrzyma się w momencie jego narodzin, zanim nabierze siły, potem jest już na to za późno. Sojusznikiem separatyzmu w Kosowie była także słabość instytucjonalna państwa, przeciwko któremu ten separatyzm był i jest skierowany. Jugosławia w latach 90. XX wieku i Serbia dzisiaj są państwami małymi i słabymi, wyniszczonymi przez komunizm, wojny i rodzimą oligarchię. Ale Polska, kraj sześciokrotnie ludniejszy od Serbii i prawie czterokrotnie większy terytorialnie, także jest krajem słabym. Pod fasadą „europejskiego, demokratycznego państwa polskiego” ukrywa się słabe państwo, które nie jest w stanie obronić samodzielnie własnego terytorium. Polski rząd potrafi inwigilować własnych obywateli, ale ma woli, aby nawet politycznie bronić integralności i suwerenności kraju. Wśród chorób, które na żerują na tej słabości Polski jest także rak separatyzmu terytorialnego. Reprezentuje go Ruch Autonomii Śląska (RAŚ) i związane z nim organizacje, które głoszą ideę narodu śląskiego i autonomii a wreszcie państwowej odrębności Sląska. Nie należy lekceważyć takiego zagrożenia. Niektórzy Polacy w latach 30 lekceważyli irredentyzm Ukraińców, ale już 10 lat później zapłacili za to swoją krwią i cierpieniem na Wołyniu. Jeśli nie jest się szybszym niż fala separatyzmu, zostanie się przez nią pochłoniętym. Od 2010 roku wiemy już z całą pewnością, że na polskim Śląsku istnieje separatyzm terytorialny. Że jest to ruch zorganizowany politycznie, planowo realizujący swoje cele. I że ruch ten cieszy się życzliwością liberalnych władz i instytucji Polski. Tych samych instytucji, które nie szczędzą sił i środków, aby represjonować działaczy opozycji narodowej. RAŚ głosi hasło „Autonomia 2020”, na rok 2020 przewiduje bowiem przeforsowanie zmian w polskie Konstytucji, które pozwolą na powołanie autonomicznego, quasi-państwa śląskiego. I wie od kogo się tego uczyć, bo jego najbliższym partnerem zagranicznym zupełnie oficjalnie jest Baskijska Partia Nacjonalistyczna. W XX wieku wielokrotnie udowodniliśmy, że Śląsk jest integralną częścią Polski. W masowych akcjach polskich, nacjonalistycznych związków zawodowych, które jeszcze przed I wojną światową potrafiły wprowadzić na ulice śląskich miast dziesiątki tysięcy ludzi. Przez długie lata walk ulicznych, gdy polscy bojowcy odważnie odpierali ataki niemieckiej policji i bojówek. W trzech powstaniach śląskich, gdy Odra spłynęła naszą krwią. W oporze śląskich robotników wobec komunistycznego reżimu. W oporze Ślązaków przeciwko niszczeniu śląskiego przemysłu... Ta tradycja zobowiązuje nas do pamięci i kontynuowania walki i obrony tej ziemi. Śląsk jest polski!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz