piątek, 17 lutego 2012

Mafijna "Republika Kosowo"? Nie, dziękuję!


Kosowscy Serbowie przygniatającą większością głosów opowiedzieli się przeciwko uznaniu samozwańczej "Republiki Kosowo" i podporządkowaniu jej instytucjom. W referendum przeprowadzony w tym tygodniu w czterech, serbskich etnicznie powiatach pólnocnego Kosowa udzial wzięło 35 tysięcy osób, czyli 75% uprawnionych do głosowania. 99,74 proc. uczestników referendum opowiedziało się przeciwko uznaniu samozwańczej "Republiki Kosowo". Referendum przebiegło bez incydentów. Uczestnicy referendum odpowiadali na pytanie: "Czy akceptuje Pan (Pani) instytucje tak zwanej Republiki Kosowo zainstalowanej w Prisztinie ?". "Po tym referendum, dla kosowskich Albańczyków, społeczności międzynarodowej i polityków w Belgradzie będzie całkowicie jasne, że Serbowie z północy nie chcą podlegać instytucjom w Prisztinie" - powiedział Krstimir Pantic, burmistrz zamieszkałej przez Serbów części Kosovskiej Mitrovicy. Natomiast parlament samozwańczej, albańskiej republiki uznał w uchwalonej deklaracji, że referendum "było pogwałceniem porządku konstytucyjnego Republiki Kosowo". Unia Europejska, która wkrótce ma się ustosunkować do wniosku Serbii przyznania jej statusu kandydata na członka, skrytykowała fakt przeprowadzenia referendum. Także skompromitowany licznymi skandalami, soc-liberalny rząd Serbii skrytykowal organizację referendum a prezydent Serbii Boris Tadić oświadczył, że "nie służyło ono interesom państwa serbskiego". W istocie referendum nie sluzy jednak glownie interesom obecnych wladz Serbii, ponieważ jego wynik calkowicie dyskredytuje ich kapitulancką politykę w sprawie Kosowa, kwalifinowaną przez wielu jako zwykla zdrada stanu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz