niedziela, 10 czerwca 2012

Polskie serce bije w Lidzie


24 maja członkowie organizacji «Ruch Młodzieży Polskiej» z Lidy przeprowadzili prace porządkowe na cmentarzu wojskowym we wsi Surkonty, gdzie pochowani są żołnierze AK, polegli podczas bitwy z oddziałem NKWD. Młodzi aktywiści wykosili trawę i pomalowali nagrobki. 27 maja członkowie RMP wzięli także udział w rajdzie rowerowym, organizowanym przez «Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lidzkiej», poświęconym pamięci rotmistrza Witolda Pileckiego. W jego intencji odprawiona została Msza Św. w Krupowskim kościele. Na Mszy był obecny także kontrowersyjny generalny konsul RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Od co najmniej roku Lida jest aktywnym ośrodkiem odrodzania się polskiego patriotyzmu. Więcej tu: http://www.nop.org.pl/2011/07/07/nop-na-bialorusi/

sobota, 9 czerwca 2012

Litwini napadli na Wilniuków, ale obroniliśmy flagę




Klub piłkarski Polonia Wilno oraz polski ruch kibicowski w Wilnie to ostoja polskości wśród młodych Wilniuków i ość w litewskim gardle. +++ "6 czerwca, we środę, na stadionie LFF w Wilnie odbył się mecz piłki nożnej "Žalgiris" – "Polonia". Około 50 młodych kibiców zebrało się, by wspierać klub piłkarski "Polonia" Wilno, trochę mniej było kibiców klubu "Žalgiris". Pogoda dopisywała i chyba dlatego wszyscy byliśmy w tak dobrym nastroju, na trybunach było głośno, płynęły śpiewy i okrzyki np.: ,,Polonia to jest potęga, Polonia najlepszą jest, Polonię musimy szanować, Polonia wileński KS!‘‘. Wierni kibice dysponowali atrybutyką swego klubu. "Polonia" Wilno została pokonana, mecz zakończył się wynikiem 8-1. Po meczu wszyscy my, kibice ,,biało-czerwonego" klubu jedną grupą wyszliśmy ze stadionu. Tu na nas czekało około 50-ciu "zielono-białych", czyli kibiców "Žalgirisu" i co najmniej tylu litewskich nacjonalistów (tzw. skinheadów) biegło w naszą stronę z okrzykami "Lietuva - lietuviams!" (tzn. "Litwa dla Litwinów!"). Widok był przerażający, ponieważ nikt z nas nie oczekiwał zakończenia towarzyskiego spotkania w taki sposób. Oniemiałam, gdy zobaczyłam zbliżających się napastników, którzy byli starsi od nas, większość miała twarze przykryte szalikami, biegli z obrażającymi okrzykami, rozpychając wszystkich na swojej drodze, nie zważając na to, kim są... Na szczęście kilkanaście osób z naszej grupy, w których była wymierzona ta szarża (w tym też mnie) tylko potrącili ramieniem przebiegając obok. Niestety, pozostałym mniej się powiodło: wielu było świadków, jak kilku narodowców bije jednego z kibiców "Polonii". Nie byliśmy nastawieni agresywnie, żeby się ,,odbijać‘‘, ani też nie byliśmy w stanie bronić się, ponieważ napastników było co najmniej dwukrotnie więcej. Po tym, co widziałam, śmiało mogę twierdzić, że byli oni dobrze przygotowani do tak nagłego ataku. Z pewnością nie było to przypadkowe zdarzenie. Po kilkunastu minutach otwartej agresji w stronę stadionu ruszyła policja. Gdy skinheadzi to dostrzegli, rozproszyli się i zaczęli mniejszymi grupkami odchodzić, jak gdyby "nigdy nic". Nie wiem, co było ich celem, wiadomo tylko, że przyczyną i obiektem ataku byliśmy my - Polacy na Litwie - a mecz piłkarski to tylko pretekst. Przykro mi, ale to wydarzenie pokazało, że nacjonalizm szerzy się i coraz częściej przejawia się w tak skrajnej postaci. Cieszy tylko jedno: że wszystko skończyło się nie tak tragicznie, jak by mogło być..." - informuje Wilnoteka.LT.  "Mimo zasłoniętych twarzy, było widać że napastnicy wywodzili się z różnych litewskich klubów kibicowskich oraz ugrupowań skinowskich. Do ataku ruszyli z okrzykiem „Lietuva lietuviams!” (lit. „Litwa dla Litwinów”), z tłumu dochodziły też pojedyncze przekleństwa i obelgi pod adresem Polaków. Mimo dwukrotnej przewagi liczebnej napastników i biernej postawy policji, kibice „Polonii” obronili swoją flagę, której zniszczenie, jak sądzą, chodziło agresorom. Policja nikogo nie zatrzymała." - dodaje polski portal Szalikowcy.com

Nazwisko nasze jedno jest